Mateusz Borek chwali młodego piłkarza Lecha Poznań. "To może być finansowa petarda, klub zyska potrójnie"

Obecny sezon Jakub Kamiński zaczynał jako piłkarz rezerw Lecha Poznań. W drugiej drużynie prezentował się jednak na tyle dobrze, że jeszcze przed osiemnastymi urodzinami piłkarza Dariusz Żuraw zaczął stawiać na niego w PKO Ekstraklasie.

Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa młody zawodnik "Kolejorza" gra znakomicie. W 21 meczach Ekstraklasy zdobył łącznie trzy gole i zanotował cztery asysty.

Menedżer Michała Karbownika, Mariusz Piekarski, stwierdził niedawno, że Kamiński pobije za rok lub dwa transferowy rekord naszej ligi. W niedzielnym "Magazynie Sportowym" piłkarza mocno chwalił również Mateusz Borek.

- To jest chłopak bardzo uniwersalny, który może zagrać pięterko wyżej. Przede wszystkim jak go słucham, to sprawia wrażenie dużo dojrzalszego niż wskazuje jego PESEL. Myślę, że to jest budujące. Ma świadomość wykonywanego zawodu, ma w sobie pokorę. Zgodzę się jednak, że trudno wyrokować, czy to będzie najwyższy transfer. Pamiętam sumy krążące wokół Roberta Gumnego – miał dwa urazy i coś się nagle zamknęło - stwierdził dziennikarz.

Ekspert uważa, że w przypadku przyszłości osiemnastolatka decydujące będą dwa aspekty. Pierwszy to jego odporność na urazy, drugi - odpowiedni wybór klubu, do którego przejdzie z Lecha.

- Kluczowe będą dwie sprawy. Pierwsza: zdrowie. Żeby grać w poważnej europejskiej piłce, to trzeba mieć zdrowie konia i unikać kontuzji. To warunek numer jeden, aby myśleć o czymś większym w światowym futbolu. Decydujące będzie, żeby Kamiński wybrał dobry klub. Taki, który ma odpowiednie podejście trenera do młodych zawodników, umiejętność ich rozwinięcia. Jestem przekonany, że jak mądrze wybierze pierwszy zespół, to drugi może być finansową petardą. Tego, co Lech nie dostanie od razu, zyska później razy trzy - zakończył.