Mateusz Borek oburzony: Jeśli Adam Nawałka wykonał taki telefon, to sytuacja jest absurdem

Mateusz Borek oburzony: Jeśli Adam Nawałka wykonał taki telefon, to sytuacja jest absurdem
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Mateusz Borek w programie "Cafe Futbol" bardzo ostro zareagował na doniesienia o tym, że Adam Nawałka i Marcin Brosz zwrócili się do Czesława Michniewicza z prośbą o oszczędzanie niektórych zawodników.
Szymon Żurkowski i Robert Gumny w zeszłym tygodniu najpierw obserwowali z trybun grę drużyny Jerzego Brzęczka z Austrią, a potem w meczu reprezentacji Polski U-21 z Serbią zagrali tylko przez 45 minut. Jak się okazuje, Adam Nawałka i Marcin Brosz interweniowali u Czesława Michniewicza, by ich zawodnicy w związku z ważnymi meczami w ekstraklasie nie byli eksploatowani przez całe spotkanie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mateusz Borek jest oburzony takim podejściem polskich trenerów.
Jeśli Adam Nawałka wykonał taki telefon, to sytuacja jest absurdem - zaczął dziennikarz "Polsatu Sport".
Możemy mówić, że Borek się czepia, ale to dla mnie jest niezrozumiałe. Nawet Petteri Forsell wytrzymałby 90 minut w reprezentacji i 90 minut w klubie - dodał.
Rozmawiamy o prawdziwej piłce czy o jakimś hobby? Zaczynamy rozmawiać o młodych chłopakach, a dla nich najważniejsze jest, by dużo i regularnie grać. Zaraz będziemy od nich oczekiwać, żeby na ME U-21 rozegrali trzy mecze w siedem dni, a tutaj Gumny nie może zagrać 90 minut we wtorek z Serbią, bo w sobotę jest mecz z Koroną. To jest zły komunikat dla samego chłopaka - podkreślił Borek.
Pamiętam sytuację za trenera Janasa, gdy zawodnicy grali mecz reprezentacyjny w środę wieczorem, a w piątek o 20 w lidze - zakończył.

Przeczytaj również