Mateusz Borek pełen obaw przed meczem ze Szwecją. "To nie będzie łatwiejsze spotkanie niż z Hiszpanią"

Komentator jest bardzo zadowolony z tego, jak Polacy zagrali w rywalizacji z Hiszpanami. Wyróżnił przede wszystkim trzech zawodników - Wojciecha Szczęsnego, Kamila Glika oraz Roberta Lewandowskiego.

- Wczoraj widziałem drużynę. Nie wyszło jedenastu piłkarzy w biało-czerwonych strojach i z polskim paszportem, ale zespół. Był świadomy, inaczej wyglądający fizycznie, ze świadomością taktyczną, który starał się realizować to, co nakreślił trener. Ta drużyna wreszcie miała liderów - powiedział Borek.

- Wojciech Szczęsny mimo kilku nerwowych interwencji dwa razy uratował nas w kluczowych sytuacjach. Kamil Glik był ostoją defensywy, filarem, skałą. Jedenaście czystych interwencji - takie są fakty. Do tego mocno piłkarski środek boiska bez klasycznej "szóstki" w starym stylu, plus wielki mecz kapitana reprezentacji Polski. Starałem się przypomnieć sobie mecze Roberta Lewandowskiego na wielkich turniejach i nie wiem, czy to nie było jego najlepsze spotkanie. Zgadzało się wszystko - mental, przygotowanie fizyczne, strzelił bardzo pięknego, sprytnego gola - analizował.

Jednocześnie Borek jest jednak pełen obaw przed meczem ze Szwecją. Uważa, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Na korzyść Polaków z pewnością nie działa także terminarz.

- Wcale nie uważam, że to będzie łatwiejszy mecz dla reprezentacji Polski. To będzie spotkanie z drużyną o innej charakterystyce, która w siedmiu ostatnich spotkaniach straciła zaledwie jednego gola - z Armenią - podkreślił.

- Jest 30 godzin różnicy, jeśli chodzi o przygotowanie do meczu. Szwedzi grali dzień wcześniej o godzinie 15:00. Wyjątkowo Polacy zostali w Sewilli, dopiero dzisiaj rano mają wylot do Polski, a za chwilę trzeba zbierać się do Sankt Petersburga - zakończył.

Cały program "Moc Euro" na "Kanale Sportowym" możecie obejrzeć TUTAJ.