Mateusz Borek skomentował decyzje Paulo Sousy. "Puchacz czeka na powołanie jak na Wieniawę"

Mateusz Borek skomentował decyzje Paulo Sousy. "Puchacz czeka na powołanie jak na Wieniawę"
Mikolaj Barbanell/Shutterstock
Mateusz Borek ocenił powołania Paulo Sousy na marcowe mecze reprezentacji Polski. Popularny komentator jest zaskoczony niektórymi decyzjami selekcjonera.
Sousa okroił kadrę o osiem nazwisk. Największym przegranym jest chyba Tomasz Kędziora, który u Jerzego Brzęczka był pewniakiem.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Szczerze mówiąc jestem tym szalenie zdziwiony. Kędziora dojrzał, jest fundamentem defensywy Dynama, grał w europejskich pucharach, jest bardzo przydatny przy stałych fragmentach, dobrze wygląda biegowo. Wygląda na to, że będziemy grać w ustawieniu z trójką środkowych obrońców i wahadłami. Tu Kędziora by się sprawdził - ocenił Borek w komentarzu dla Etoto.
Znany komentator jest też zaskoczony innymi decyzjami Sousy. Jego zdaniem Portugalczyk zbyt pochopnie odstawił od kadry Sebastiana Walukiewicza.
- Wiem, że od pięciu meczów nie powąchał placu, ale nie zapominajmy, że to chłopak, który już zjadł ten reprezentacyjny chleb. Gdy grał, to wyglądał dobrze. Rozegrał 19 meczów w Serie A. Ja tak łatwo z niego bym nie rezygnował. Zwłaszcza, że pewne rzeczy w reprezentacji już udowodnił - ocenił dziennikarz.
Borka dziwi też decyzja o rezygnacji z usług Bartosza Kapustki. Piłkarz Legii w ostatnich tygodniach zbierał bardzo dobre recenzje za grę w Ekstraklasie.
- To największe zaskoczenie. To najlepszy albo jeden z trzech najlepszych piłkarzy Legii. Wydawało mi się, że ma wystarczające argumenty, żeby walczyć nawet o pierwszy skład reprezentacji. Być może Sousa przeanalizował CV, zobaczył, że Kapustka zderzył się z piłką zagraniczną i stąd taka decyzja. Na pewno jeśli chodzi o formę sportową, to jest przed Kowalczykiem i Kozłowskim - stwierdził Borek.
Dziennikarz skomentował też inne decyzje selekcjonera. Barwnie odniósł się do pominięcia Tymoteusza Puchacza.
- Gdybyśmy mówili o Puchaczu z eliminacji Ligi Europy, to nie miałbym cienia wątpliwości, że jemu powołanie by się należało. W tej chwili to jednak inny piłkarz, a do tego chyba chory. Wydaje mi się, że są tam problemy wirusowe, więc nie było możliwości zdrowotnych, żeby był powołany. Czeka na powołanie jak na Julię Wieniawę. Ona jest jednak z aktorem Rozbickim, a trener Sousa z innymi kandydatami do gry na lewej stronie - podsumował Borek.

Przeczytaj również