Mateusz Gamrot wraca do oktagonu UFC. Walka Polaka już za miesiąc

W Polsce Mateusz Gamrot nie miał sobie równych w oktagonie. W KSW nie znalazł ani jednego pogromcy. Gdy odchodził z federacji, miał na koncie 17 zawodowych zwycięstw i ani jednej porażki.

Nic dziwnego, że 30-latek postanowił poszukać nowych wyzwań w UFC, największej i najbardziej prestiżowej organizacji świata, jeśli chodzi o MMA. Jego debiut nie był jednak taki, jak sobie wyobrażał.

W październiku w Abu Zabi Polak przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z Guramem Kutateladze. Tamten werdykt wzbudził sporo kontrowersji, a sam rywal przyznał po walce, że według niego Gamrot powinien zostać ogłoszony zwycięzcą.

Na pocieszenie 30-latkowi pozostały inne wyróżnienia - jego walka z Kutateladze uznana została nie tylko najlepszym pojedynkiem gali UFC Fight Night 180, ale całego miesiąca.

Teraz Polak ogłosił, że za nieco ponad miesiąc wróci do oktagonu. Wystąpi 10 kwietnia na gali UFC w Las Vegas. Zmierzy się wówczas ze Scottem Holtzmanem.

37-letni Amerykanin do tej pory stoczył 18 zawodowych walk. Wygrał 14 z nich. Po raz ostatni w oktagonie pojawił się w sierpniu, gdy znokautował go Beneil Dariush.