Sensacyjny debiutant zabrał głos po zgrupowaniu kadry. "Rozmawiałem z Lewandowskim. Coś o mnie wiedział"

Sensacyjny debiutant zabrał głos po zgrupowaniu kadry. "Rozmawiałem z Lewandowskim. Coś o mnie wiedział"
Pro Shots/Pressfocus
Mateusz Łęgowski to sensacyjny debiutant w reprezentacji Polski. Pomocnik Pogoni Szczecin najpierw był w szoku, że dostał powołanie od Czesława Michniewicza, a potem mógł czuć się mocno zaskoczony faktem debiutu na Stadionie Narodowym w meczu z Holandią. Zapraszamy na rozmowę z Mateuszem po jego pierwszym zgrupowaniu.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Były nocne Polaków rozmowy w pokoju z Robertem Lewandowskim?
Dalsza część tekstu pod wideo
MATESZ ŁĘGOWSKI: Nie, trener Michniewicz tylko żartował, że będę w pokoju z Robertem.
On jest sam w pokoju, ja byłem z Kubą Piotrowskim. Akurat dla mnie dobrze, bo znamy się z czasów Pogoni. Nie trenowaliśmy razem, ale jak przychodziłem do klubu, to Kuba się mną trochę zajął. Jesteśmy jeszcze razem z Patrykiem Dąbrowskim i Marcinem Listkowskim z jednej okolicy, więc z chłopakami z naszych rejonów widywaliśmy się prywatnie, Kuba zawsze chciał pomóc, a teraz trafiłem do pokoju z nim na kadrze.
Jak przeżyłeś pierwszy dzień zgrupowania?
Ten pierwszy dzień był taki nieswój, miałem stres i nie wiedziałem, co mnie czeka. Nie wiedziałem, jak będzie wyglądał pierwszy kontakt z niektórymi, byłem miło zaskoczony, wszyscy mnie dobrze odebrali. Kamil Grosicki bardzo mi pomógł, dobrym słowem i też tym, że zawsze był dla mnie dostępny, żebym śmiało przyszedł do niego do pokoju jak czegokolwiek będę potrzebował. Zagadywał na posiłkach czy podczas treningu, zażartował. On się najbardziej martwił i mi pomagał.
Z kim miałeś okazję dłużej porozmawiać na kadrze?
Rozmawiałem trochę z Robertem Lewandowskim.
Znał cię, wiedział na jakiej grasz pozycji i tak dalej?
Chyba wiedział coś o mnie. Było też o tyle fajnie, że na pierwszej odprawie trener Michniewicz przedstawił nas jako świeżaków, debiutantów i powiedział drużynie parę słów o nas. A Robert zapytał jak się czuję, czy się stresuję. Mówił, że wszyscy przyjeżdżają i mają się jak najlepiej prezentować, więc tak mam do tego podejść. Nie tylko żyć chwilą, a pokazać tu jak gram w piłkę.
A trener Michniewicz, była okazja pogadać na zgrupowaniu?
Trener lubi dużo żartować, bardzo pozytywnie odbieram jego osobowość. Porozmawiał ze mną po jednym treningu, dał mi wtedy wskazówki, co mam poprawić w swojej grze i z tej kadry wyjeżdżam z tym, co robić dalej.
Ale przede wszystkim wyjeżdżasz z debiutem w dorosłej reprezentacji Polski. Emocje zakładam, że buzowały.
Dzień przed meczem poznaliśmy kadrę na mecz i byłem przeszczęśliwy, że jestem brany pod uwagę. Dzień meczowy przeżyłem normalnie, od wyjazdu na stadion emocje na pewno rosły. Wszedłem na murawę jakoś w 86. minucie, a o tym, że w ogóle dostanę szansę zadebiutować dowiedziałem się jakoś w 80. minucie. Były wielkie emocje, ale nie stresowałem się, bo dostałem dużo wskazówek na stałe fragmenty ofensywne i defensywne, jak się ustawiać plus ogólne założenia od sztabu. I szczerze mówiąc - miałem w głowie głównie to, żeby to zapamiętać, więc na stres nie było czasu. Ale wiesz, debiut przy prawie 60 tysiącach ludzi to coś niesamowitego. Najbardziej zapamiętam szczęście najbliższych. Na stadionie była czwórka rodzeństwa i rodzice, którzy byli mega dumni. To fajnie tak ich uszczęśliwić.
Kto zrobił na tobie największe wrażenie piłkarsko?
Podpatrzenie w treningu Piotra Zielińskiego, ’’Lewego’’ czy Sebastiana Szymańskiego… imponowali. W telewizji nie wszystko widać, z bliska to duża dawka wiedzy. Potwierdziło się to, co wszyscy mówią, choćby w Foot Trucku. ’’Zielek’’ - widać z bliska jak funkcjonuje z piłką, jak się porusza, jaki ma dryg. Patrzysz i widzisz łatwość w jego ruchach. Grzegorz Krychowiak bardzo mądrze się porusza. Widać jego doświadczenie przy tym jak się przesuwa, taktycznie bardzo duża wiedza, mam wrażenie, że przede wszystkim w Sevilli dużo się nauczył.
Mundial to twoje marzenie na koniec roku?
Powiem ci szczerze - nie myślałem o tym nawet przez minutę. Najważniejsze jest to co teraz się będzie działo. Żeby kontynuować pracę, przy pomocy trenera Jensa i drużyny i żeby cały czas być skupionym na pracy. Wiem, że wszystko zależy od tego, jak będę się prezentował w klubie. Nie będę napinać się, żeby dobrze zagrać w kontekście kadry. Chcę grać dobrze w kontekście swojego rozwoju, po prostu. Nie chcę w tym się zagubić. Nawet jak wróciłem teraz do domu czy byłem w podróży nie zastanawiałem się, czy trener będzie o mnie myślał, a raczej co przeżyłem i co mogę wyciągnąć z tego ostatniego, świetnego tygodnia.

Przeczytaj również