Meksykański dziennikarz wskazał najsłabszy punkt reprezentacji Polski. "Tu jest szansa dla naszej kadry"

Meksykanie w ostatnim czasie nie prezentują się najlepiej. Atmosfera wokół drużyny i selekcjonera, Gerardo Martino, daleka jest od dobrej. Reyes przyznał, co jest największą bolączką tamtejszej reprezentacji.

- Kadra gra ostatnio słabo, a nawet gdy wygrywa, jak ostatnio z Peru, to styl pozostawia bardzo wiele do życzenia. Co więcej, są też różne rozdźwięki między kibicami a trenerem Gerardo "Tatą" Martino. Problemów jest sporo, a znaków zapytania dużo. Zdecydowanie za dużo, jak na taki krótki czas do mundialu - ocenił Reyes.

- Największy problem Meksyku to strzelanie goli. A dokładniej: kłopot z ich zdobywaniem. Nawet w meczu z Peru, wygranym 1:0, bramka padła po stałym fragmencie gry. Meksyk nie potrafi ostatnio kreować okazji. To nie tak, że napastnicy mają po pięć sytuacji i problem ze skutecznością. Nie! Meksyk nie tworzy szans strzeleckich i to bardzo wszystkich martwi - podkreślił.

W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z "WP Sportowe Fakty" Reyes przyznał, co według Meksykanów jest najsłabszą stroną polskiej kadry. Obawia się jednak o to, czy jego rodacy zdołają wykorzystać bolączki "Biało-Czerwonych".

- Robert Lewandowski budzi tu strach. Zna go każdy meksykański kibic, a świetne wejście do Barcelony tylko spotęgowało nasze obawy przed nim. Marzymy o takiej "9", nie mamy takiego gracza, niestety. I to już nawet bez podziału na pozycje. Bo wspomniany Alvarez to Ajax, a z całym szacunkiem to nie ten sam poziom co Real, Barcelona, czy Manchester City. Brakuje nam takiej globalnej gwiazdy jak Lewandowski. Oczywiście, znamy też Szczęsnego czy Zielińskiego - powiedział.

- W Meksyku uważa się, że Polska ma słabą obronę, że tu jest szansa dla naszej reprezentacji. To Meksyk będzie się starał wykorzystać, tylko że znów... Co z tego, że macie obronę jaką macie, skoro Meksyk ma problemy z kreowaniem i strzelaniem goli - zakończył.