Messi? Suarez? Nie. Najlepszy dziś piłkarz w Hiszpanii gra w Vigo. Może nam sprawić spore kłopoty na Euro

Messi? Suarez? Nie. Najlepszy dziś piłkarz w Hiszpanii gra w Vigo. Może nam sprawić spore kłopoty na Euro
P. Mace / SOPA Images / SIPA / PressFocus
Filigranowy napastnik z wiodącą lewą nogą, który w drużynie pełni rolę boiskowego lidera, kapitana i mentora. Lubi dryblować, wyróżnia się pod względem notowanych bramek i asyst. Przy okazji jest najlepszym zawodnikiem na hiszpańskich boiskach. O kogo chodzi? O Leo Mes…. Otóż nie tym razem. Dziś w La Liga bryluje Iago Aspas.
Wbrew pozorom, nie jest to wcale kontrowersyjne stwierdzenie. Zarówno statystyki, jak i tzw. eye-test potwierdzają, że w bieżącym sezonie to właśnie snajper Celty Vigo odskoczył reszcie stawki. Aspas strzela, asystuje, rozgrywa, kreuje, drybluje i robi wszystko, a czasem nawet jeszcze ciutkę więcej, aby zasłużyć na miano najlepszego. Na półmetku rozgrywek wychodzi mu to po prostu perfekcyjnie.
Dalsza część tekstu pod wideo

Człowiek-orkiestra

33-latek zajmuje pierwsze miejsce w La Liga w rankingu asystentów (6 asyst). W klasyfikacji strzelców (9 goli) został przegoniony przez Leo Messiego (11) i Gerarda Moreno (10) dopiero, gdy wypadł z powodu kontuzji, którą leczy od kilkunastu dni. Kiedy grał, był na czele, ale mimo pauzy udaje mu się zachować miejsce na podium. W ostatnich miesiącach zanotował najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywali. Do tego zalicza 2,2 kluczowe podania na mecz. Żaden napastnik nie wykręcił lepszego rezultatu. Mało? Aspas dokłada do tego średnio 2 udane dryblingi na 90 minut gry.
W hiszpańskim słowniku istnieje termin “todocampista”, który stworzono, aby opisać zawodników, którzy odpowiadają właściwie za wszystko. Tacy spod znaku “przynieś, podaj, zapewnij zwycięstwo”. Aspas stał się żywą definicją tego słowa. Wskoczył na poziom, który dotychczas był zarezerwowany tylko dla piłkarzy drużyn ze ścisłego topu. To w Barcelonie, Realu czy Atletico mają grać ci najlepsi, wąska grupa wybrańców. Ale kapitan Celty w pojedynkę niszczy ten monopol. To jest jego sezon.
Popisy napastnika stały się tak spektakularne, że po niemal każdym meczu “Celestes” można przygotowywać serię kompilacji, których bohaterem byłby wyłącznie Aspas. Jeden filmik poświęcony groźnym strzałom, drugi prezentujący olśniewającą technikę przy wykonywaniu dryblingów, a kolejny z wyłącznie penetrującymi podaniami - Iago serwuje piłki jak na srebrnej tacy w luksusowej restauracji z kompletem gwiazdek Michelin.

Duma Galicji

- Iago jest dla nas równie ważny, co Leo Messi dla Barcelony - powiedział pomocnik Celty, Brais Mendez, cytowany przez magazyn “Marca”. Kibice uwielbiają nazywać go “Messim z Moany”, czyli małej miejscowości w Galicji, gdzie przyszedł na świat.
- Jestem pewien, że to najlepszy napastnik w Hiszpanii. I nie mówię tego, bo to kolega z szatni. Aspas wszystko czego dotknie, zamienia się w bramki - twierdzi Nolito. - Żaden zawodnik nie jest ponad klubem… z wyjątkiem Iago Aspasa - dodał były trener 33-latka, Oscar Garcia.
Ale Aspas nie wykorzystuje otrzymanego statusu dla prywatnego zysku. To człowiek zakochany w Celcie, który dla tego klubu oddałby wszystko. Gdy odchodził z Galicji, to tylko dlatego, że drużyna z Vigo znajdowała się w ogromnych tarapatach finansowych. Kiedy wrócił na Estadio Balaidos, dwukrotnie uratował “Celestes” przed spadkiem. W dwóch ostatnich sezonach zespół zajął 17. miejsce, ostatnie gwarantujące przetrwanie w hiszpańskiej ekstraklasie. Aspas zawsze był najlepszy, jednocześnie też jako pierwszy bił się w pierś, mówiąc, że fani nie zasługują na takie wyniki. Osobiście wyprowadził całą ekipę na prostą i dziś Celta zajmuje bezpieczne miejsce w środku tabeli.
Napastnik na każdym kroku podkreśla przywiązanie do macierzystego klubu. Na prawym ramieniu wytatuował sobie opaskę kapitana z numerem 10. Do końca życia chce mieć na ciele symbol lidera. W rozmowie z magazynem “Marca” przyznał, że wielokrotnie kuszono go większymi zarobkami. Atletico odezwało się do Celty ws. Aspasa zanim jeszcze sprowadziło Joao Felixa. Później snajper otrzymał lukratywną ofertę z Chin. Wcześniej kusiła go Barcelona. Zawsze odmawiał. On już znalazł raj i nie zamierza go opuszczać.

One-man army

Aspas to Celta, a Celta to Aspas. Uzależnienie od lidera najmocniej widać w momencie, gdy go brakuje. Jak wspomnieliśmy wyżej, dwa tygodnie temu snajper wypadł z powodu urazu uda. Od tego czasu Galicyjczycy przegrali w lidze 0:4 z Villarreal, 1:2 z Betisem, a w Pucharze Króla zdemolowała ich Ibiza, która na co dzień występuje w trzeciej lidze.
Trener Eduardo Coudet ma do dyspozycji Denisa Suareza, Nolito i Emre Mora (+ Santigo Minę), którzy przecież grali w kolejno w: Barcelonie, Manchesterze City i Borussii Dortmund. Żaden z nich jednak nie umie wejść w buty lidera. Nie ten rozmiar, nie te parametry. Właściwie losy całego zespołu zależą dziś od formy kapitana. Biorąc pod uwagę pięć ostatnich lat, z Aspasem w składzie Celta przegrała 40% spotkań. Bez niego - 65%.
W bieżącym sezonie Iago brał udział przy, uwaga, 63% ligowych trafieniach całej drużyny! To kosmiczne liczby. Takiego wpływu na zespół nie ma żaden inny piłkarz w Hiszpanii, a zapewne także w pozostałych europejskich ligach. Dla porównania, bramki i asysty Messiego i Luisa Suareza stanowią tylko 35% wszystkich goli zdobytych przez Barcelonę i Atletico. W Realu Madryt wszyscy napastnicy są w sumie mniej produktywni od niego. Aspas gra we własnej lidze.

Polacy, strzeżcie się

- Kiedyś go nienawidziłem. Jest piłkarzem, który rani cię, gdy gra przeciwko. To świetny napastnik, nie klasyczny, on odpowiada za wszystko na boisku - chwalił Fran Escriba, były szkoleniowiec ekipy z Vigo.
Jako kibice reprezentacji Polski powinniśmy szczególnie uważnie przyglądać się poczynaniom Aspasa. Gdy już wróci do zdrowia i prawdopodobnie po raz wtóry poprowadzi Celtę w górę tabeli, w takiej formie z pewnością zagości w pierwszym składzie reprezentacji Hiszpanii na Euro. Luis Enrique raz popełnił błąd, omijając nazwisko Aspasa przy tworzeniu listy powołanych. Drugi raz taka pomyłka raczej mu się nie zdarzy.
A Iago to piłkarz, który stanowi prawdziwą zmorę dla defensorów. Jego największym atutem jest uniwersalność. Wyśmienicie odnajduje się zarówno na skrzydłach, zwykle bliżej prawej strony, jak i na środku ataku. Ale nie trzyma się długo jednej pozycji. Często zmienia położenie, pełni funkcję wolnego elektrona, wokół którego działa cały system. Nigdy nie zostaje zbyt długo w jednej strefie, więc tak naprawdę skupia na sobie uwagę całej linii obrony przeciwników.
Heat-mapy z ostatnich sezonów pokazują, że lider Celty jednocześnie odgrywa rolę “dziewiątki”, rozgrywającego i skrzydłowego. Jan Bednarek, Kamil Glik czy Maciej Rybus mogą mieć ogromne problemy, żeby powstrzymać zapędy hiszpańskiego bombardiera. Ale na troski jeszcze przyjdzie czas. Na razie cieszmy się, że możemy obserwować w akcji najlepszego piłkarza ligi hiszpańskiej, señor Iago Aspasa.

Przeczytaj również