To miała być formalność, a Real strzelił grając w "10"! Sensacyjne El Clasico! [VIDEO]

Realowi udał się rewanż za porażkę w poprzednim El Clasico - Królewscy niespodziewanie wywieźli z Camp Nou komplet punktów mimo, że kończyli mecz w osłabieniu. Widowisko było pełne emocji, ale też kontrowersji sędziowskich.


Dalsza część tekstu pod wideo
Początek spotkania stał pod znakiem przewagi gospodarzy, którzy nie potrafili jednak realnie zagrozić bramce Keylora Navasa. Przed pierwszą szansą stanął w dziesiątej minucie Luis Suarez. Urugwajczyk otrzymał podanie w polu karnym od Neymara, ale fatalnie skiksował. W 19 minucie bramkarz "Królewskich" musiał już interweniować - popisał się doskonałą paradą przy strzale Ivana Rakiticia.


Do kontrowersyjnej sytuacji doszło pięć minut później. Lionel Messi upadł w polu karnym po interwencji Sergio Ramosa i domagał się rzutu karnego. Sędzia tymczasem zupełnie inaczej zinterpretował tę sytuację i puścił grę. 


W 25 minucie Real Madryt oddał pierwszy celny strzał. Uderzenie Cristiano Ronaldo nie sprawiło większych problemów golkiperowi Barcelony.


Końcowe minuty pierwszej odsłony były nieco bardziej wyrównane. Najpierw bramkę próbował zdobyć Daniel Alves, a potem po przeciwnej stronie Karim Benzema. Do końca pierwszej połowy wynik się jednak nie zmienił i oba zespoły na przerwę schodziły z bezbramkowym remisem.


Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Barcelona miała przewagę, lecz tym razem jej akcję zdawały się dużo bardziej niebezpieczne. W 54 minucie piękną podcinką popisał się Lionel Messi, ale jeszcze lepszą interwencją Keylor Navas. Chwilę później Barcelona w końcu dopięła swego i wyszła na prowadzenie. Bramkę dla gospodarzy po uderzeniu głową zdobył Gerard Pique. 


Odpowiedź gości była natychmiastowa. Fantastyczną akcję indywidualną przeprowadzić Marcelo. Brazylijczyk podał do Toniego Kroosa, ten posłał piłkę wzdłuż bramki, a tam w efektowny sposób piłkę w siatce umieścił Karim Benzema.






W 81 minucie mogło być 2:1 dla Realu. Gareth Bale uderzeniem głową pokonał wprawdzie Claudio Bravo, lecz bramki nie uznał sędzia, który dopatrzył się faulu Walijczyka na Jordim Albie i trzeba powiedzieć, że była to kolejna kontrowersyjna decyzja. "Królewscy" jednak wyraźnie się rozochocili i za moment w poprzeczkę trafił Cristiano Ronaldo. 


W końcówce spotkanie miało wręcz niewiarygodny przebieg. Najpierw w 83 minucie czerwoną kartkę otrzymał Sergio Ramos, a raptem 120 sekund później Cristiano Ronaldo wyprowadził Real na prowadzenie. 



Barcelona spróbowała jeszcze podjąć walkę, ale ostatecznie jej się to nie udało. Walka o mistrzostwo Hiszpanii trwa!

Przeczytaj również