Michał Listkiewicz wspomina wybory selekcjonerów. "Boniek powiedział: "A może ja bym to wziął?'"

Michał Listkiewicz wspomina wybory selekcjonerów. "Boniek powiedział: "A może ja bym to wziął?'"
Piotr Matusewicz / Press Focus
Prawdopodobnie podczas dzisiejszej konferencji prasowej Zbigniew Boniek oficjalnie ogłosi nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Były prezes PZPN-u, Michał Listkiewicz, w rozmowie ze "Sport.pl" wspomina czasy, kiedy to on musiał wybierać nowych szkoleniowców kadry.
Za rządów Michała Listkiewicza reprezentacja Polski dwukrotnie awansowała na mundial, grała także na mistrzostwach Europy. O ile wybory Jerzego Engela, Pawła Janasa i Leo Beenhakkera się obroniły, to w roli selekcjonera nie sprawdził się Zbigniew Boniek.
Dalsza część tekstu pod wideo
Listkiewicz opowiedział o tym, jak wyglądało zatrudnianie kolejnych szkoleniowców. W rozmowie ze "Sport.pl" przyznał, że Boniek sam zgłosił swoją kandydaturę na to stanowisko.
- Engelowi wygasł kontrakt, byliśmy po mistrzostwach, a już zaraz mieliśmy ważne mecze. Nie było czasu. Nie mieliśmy też oczywistego pomysłu, kogo wziąć. I wtedy Zbyszek Boniek powiedział: "A może ja bym to wziął?". Był wtedy wiceprezesem PZPN do spraw marketingu. Odpowiedziałem: "A czemu nie?". Wybitny piłkarz, jeden z najważniejszych ludzi w federacji, znający tę kadrę, bo był przy Engelu na każdym treningu. To naprawdę była całkiem naturalna propozycja - powiedział Listkiewicz.
- Nie układałem sobie żadnych list kandydatów. Zawsze lubiłem ten system niemiecki, że asystent selekcjonera przejmuje po nim kadrę. Ale u nas to było nie do zrobienia, żeby płacić asystentowi takie pieniądze, by przyciągnąć na to stanowisko trenera z dorobkiem, gotowego do zostania następcą selekcjonera. Chociaż i tak mogło się to udać, bo asystentów mieliśmy świetnych - uważa.
To Listkiewicz wpadł na pomysł zatrudnienia w naszym kraju Leo Beenkahhera. Holender był pierwszym zagranicznym szkoleniowcem na tym stanowisku.
- Z Beenhakkerem odbyłem trzy dłuższe rozmowy. Na drugiej zobaczyłem, że ten facet chce jeszcze dokonać czegoś dużego jako trener. Wiedziałem, że nie przyjeżdża do nas po pieniądze. Jak na niego - nie były jakieś bardzo duże. Część kontraktu pokrywał zresztą sponsor - ujawnił.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik21 Jan 2021 · 11:53
Źródło: Sport.pl

Przeczytaj również