Michniewicz: Nikt nie będzie pamiętał o naszym 2 miejscu

Michniewicz: Nikt nie będzie pamiętał o naszym 2 miejscu
ASInfo
Trener Czesław Michniewicz zabierze do Drawska Pomorskiego podstawowych zawodników, nie ma nic przeciwko powołaniom zawodników Pogoni do kadry, a także wierzy w awans reprezentacji do ME 2016. 


Dalsza część tekstu pod wideo
 - Myślę, że awans będzie, ale nie w czwartek. Może to i dobrze, bo niedzielne spotkanie zobaczę na żywo. Szkocja to dobry zespół. My mamy swoje problemy. Owszem, jest fantastyczny Lewandowski, ale inni mają trochę kłopotów. Trudne zadanie przed Adamem Nawałką, ale życzę mu jak najlepiej - mówi w rozmowie z oficjalną stroną Dumy Pomorza Czesław Michniewicz.



W środę Pogoń zagra sparing z Drawą Drawsko Pomorskie z okazji 70-lecia tego klubu. Na pytanie o to, kto zagra, szkoleniowiec odpowiedział: - Jeśli firmujemy mecz nazwą „Pogoń”, to niech przyjedzie Pogoń, którą ludzie widzą w telewizji. Tak zdobywa się kibiców. Drawsko Pomorskie nie jest daleko i wierzymy, że stamtąd też przyjadą kolejni kibice na nasze mecze ligowe. Sam kiedyś jako młody człowiek jeździłem oglądać większe kluby, które pojawiały się w okolicy Trójmiasta. To zawsze satysfakcja. Wiem, że są drogie bilety za 15 zł, ale kiełbaska jest gratis! My zagramy w optymalnym składzie i gwarantujemy widowisko.



Obecnie Pogoń zajmuje 2. miejsce w tabeli, ale Michniewicz nie popada w hurraoptymizm: - Nikt nie pamięta, kto był na drugim miejscu w 11. kolejce ubiegłego sezonu. Nie zmienia to faktu, że jest miło, gdy zajmuje się 2. pozycję, bo ludzie zaczynają mówić o Pogoni i to nie tylko w Szczecinie. W mieście też zapanował fajny klimat, wszyscy mówią o klubie, ruszyła też dyskusja o stadionie. Dobre wyniki też mają na to przełożenie. Fajnie to się zbiegło. Jest miło, ale pamiętajmy, że meta jest w maju. Dużo trudnych etapów przed nami. Dzisiaj zagrożeni pauzami za kartki są Adam Frączczak i Mateusz Matras – to są problemy, które mamy na tę chwilę. Staramy się by każdy był „pod bronią”. Chcemy aby każdy grał jak najczęściej, bo kadra nie jest liczna i wszyscy muszą być gotowi do gry w każdej chwili - podsumowuje opiekun Portowców.

Przeczytaj również