Mocne słowa o Wojciechu Szczęsnym. "Nie rozumiem tego. Podejrzewam, że chodziło o to, żeby nie psuł atmosfery"

Mocne słowa o Wojciechu Szczęsnym. "Nie rozumiem tego. Podejrzewam, że chodziło o to, żeby nie psuł atmosfery"
Press Focus
Dariusz Dziekanowski ostro ocenił występ reprezentacji Polski na Euro 2020. Najbardziej dostało się Wojciechowi Szczęsnemu, Bartoszowi Bereszyńskiemu i Grzegorzowi Krychowiakowi.
Polacy szybko pożegnali się z mistrzostwami Europy. Część komentatorów wśród przyczyn widzi obsadę bramki.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nie rozumiem, dlaczego Paulo Sousa tak wcześnie ogłosił, że numerem 1 będzie Wojciech Szczęsny. Podejrzewam, że chodziło o to, by bramkarz Juventusu nie chodził smutny i nie psuł atmosfery podczas zgrupowań. Sportowo ta decyzja się nie obroniła, bowiem tradycyjnie – w pierwszym, najważniejszym meczu turnieju – przydarzyła mu się kuriozalna sytuacja, potem była bardzo dobry występ w spotkaniu z Hiszpanią, ale już ze Szwedami Wojtek drużyny nie uratował - komentował Dziekanowski w felietonie w "Przeglądzie Sportowym".
Szczęsny nie jest jedynym piłkarzem, którego skrytykował były reprezentant Polski. Dostało się też Bartoszowi Bereszyńskiemu.
- Kilka lat temu Beresia porównywano z Łukaszem Piszczkiem, ale – co muszę przyznać ze smutkiem – chyba nigdy nie zbliży się do tego poziomu. Jest w grze Bereszyńskiego jakiś irytujący element chaosu, paniki. Jedynym usprawiedliwieniem jest jego niewłaściwe ustawienie w roli jednego z trzech środkowych obrońców - stwierdził Dziekanowski.
Słaby turniej zaliczył także Grzegorz Krychowiak. Dziekanowski zastanawia się, czy Sousa nie powinien zrezygnować z usług gracza Lokomotiwu Moskwa.
- Każdego selekcjonera czeka mnóstwo pracy nad jego sferą mentalną. Nie wiem, czy temu zawodnikowi nie przydałby się zimny prysznic w postaci dłuższej przerwy od zgrupowań kadry - ocenił ekspert.

Przeczytaj również