Mocny wywiad piłkarza Legii Warszawa. "Gdyby nie futbol, siedziałbym w więzeniu"

Mocny wywiad piłkarza Legii Warszawa. "Gdyby nie futbol, siedziałbym w więzeniu"
Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Portugalczyk Josue minionego lata trafił do Legii Warszawa. W drużynie "Wojskowych" momentami prezentuje się naprawdę dobrze. W rozmowie z oficjalną stroną klubu nie ukrywał jednak, że w przeszłości miał duże problemy.
31-latek przychodził do klubu, mając łatkę niełatwej osoby. Na razie w stolicy mogą być z niego zadowoleni. Josue na murawie potrafi pokazać wiele nieszablonowych zagrań.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Każdy w klubie wie, że uwielbiam żartować, często się śmieję i dobrze traktuję ludzi, którzy dobrze traktują mnie. Na boisku – nieważne, czy w trakcie meczu, czy treningu – wyłączam jednak sympatie i skupiam się tylko na jak najlepszym wykonaniu roboty, która do mnie należy. Potem jednak wracam do życia, gdzie jak każdy człowiek mam swoje emocje, sympatie oraz zasady, którymi się kieruję - powiedział Josue w rozmowie z oficjalną stroną Legii.
Portugalczyk nie ukrywa, że jego dzieciństwo oraz pierwsze lata dorosłego życia nie były łatwe. Szczerze opowiedział o tym, że gdyby nie talent do piłki, prawdopodobnie skończyłby tak, jak jego dawni znajomi - w więzieniu.
- Kiedy byłem dzieckiem wychowywałem się dosyć w trudnym środowisku, a sytuacja dookoła mnie nie była normalna. Urodziłem się w biednym miejscu, tata cały czas pracował poza Portugalią, więc nie mieliśmy zbyt wiele kontaktu. Mieszkałem z trzema braćmi i mamą, jedzenia hmm… no nie było go za dużo. Czasem nie jadłem jednego posiłku, czasem przechodziłem przez całe dnie bez niczego w ustach. Tak dorastałem, sytuacja na pewno wywarła na mnie duży wpływ - przyznał.
- Kiedy miałem 20 lat i zacząłem zarabiać pieniądze, zacząłem też budować wokół siebie mur – nikt nie mógł wejść do środka. Kiedy ktoś chciał mnie zaatakować, wtedy ja atakowałem jego. Czasem nie dlatego, że chciałem, ale to po prostu wynikało z mojej osobowości. Wszystkiego, czego się w życiu nauczyłem, nauczyłem się sam. Nie miałem nikogo, kto pokazałby mi jak coś zrobić, jak zachowywać się w poszczególnych sytuacjach, którą drogą należy podążać w życiu - dodał.
- Tak naprawdę byłem sam do momentu, w którym poznałem swoją żonę. Skończyła się samotność, ale problemy nie, wciąż było bardzo trudno. Żona zachorowała, zmarł mój ojciec, potem odszedł też tata mojej żony. Ostatnie lata nie były dla nas łaskawe, ale czasem tak po prostu musi być. Każdy z nas ma swoją historię, moja nie jest łatwa, ale jest moja - podkreślił.
- Gdyby nie futbol, siedziałbym w więzieniu. Serio, ludzie wokół których kręciłem się jako dziecko, są już teraz po wyrokach. Nie miałem możliwości cieszyć się życiem zwykłego dzieciaka, nie miałem normalnego dzieciństwa. Tak naprawdę dowiedziałem się jak czerpać radość z życia po tym, gdy spotkałem moją żonę i urodziła nam się córka - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik21 Oct 2021 · 16:52
Źródło: Legia.com

Przeczytaj również