Kibice Chelsea nazwali Mourinho "Judaszem". Portugalczyk odpowiada: Judasz wciąż jest numerem jeden

Kibice Chelsea nazwali Mourinho "Judaszem". Portugalczyk odpowiada: Judasz wciąż jest numerem jeden
A_Lesik / Shutterstock.com
Chelsea wygrała z Manchesterem United 1:0 w ćwierćfinale Pucharu Anglii. Podczas meczu kibice gospodarzy skandowali wiele haseł wymierzonych w Jose Mourinho. - Wciąż jestem numerem jeden w Chelsea - ripostował menedżer Manchesteru United.


Dalsza część tekstu pod wideo
Choć Mourinho poprowadził Chelsea do wielu sukcesów, to jej kibice nazwali go "Judaszem". Doświadczony szkoleniowiec odpowiedział w swoim stylu.


- Kibice mogą mnie nazywać jak chcą. Jestem profesjonalistą. Zdobyłem z Chelsea trzy mistrzostwa Anglii, więc jestem numerem jeden. Jeśli ktoś wygra tytuł cztery razy, stanę się numerem dwa. Do tego momentu numerem jeden będzie Judasz - mówi Mourinho.


Portugalczyk odniósł się też do przebiegu spotkania. Jak twierdzi, do chwili, gdy Ander Herrera dostał czerwoną kartkę, jego drużyna kontrolowała grę.


- Jestem dumny z moich piłkarzy i kibiców Manchesteru United. W czwartek gramy ważny mecz z Rostowem w Lidze Europy. Chciałem trochę oszczędzić drużynę, by przygotować się do tego spotkania. To ono jest najważniejsze - podkreśla Portugalczyk.


- Można analizować ten mecz z różnych perspektyw. Punktem zwrotnym była czerwona kartka dla Andera Herrery. Możemy porównać tę decyzję z sytuacjami, w których kartki nie zostały pokazane. Nie chcę jednak iść tą drogą. Michael Olivier to sędzia z wielkim potencjałem, ale w tym sezonie nie mamy do niego szczęścia - przyznaje menedżer Manchesteru United.


- Przed czerwoną kartką czułem, że możemy wygrać. Kontrolowaliśmy mecz, a piłkarze Chelsea frustrowali się, że nie mogą grać tak, jak zaplanowali. Gdy zostaliśmy w dziesiątkę, mecz stał się dla nas bardzo trudny - kończy Mourinho.

Przeczytaj również