"Na oczach milionów napluł na trenera". Legendarny szkoleniowiec krytykuje Roberta Lewandowskiego

"Na oczach milionów napluł na trenera". Legendarny szkoleniowiec krytykuje Roberta Lewandowskiego
Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Robert Lewandowski po meczu z Francją nie szczędził gorzkich słów pod adresem taktyki, jaką we wcześniejszych spotkaniach obrał Czesław Michniewicz. Publiczne słowa kapitana kadry nie spodobały się Antoniemu Piechniczkowi, który rozmawiał z portalem "GOL24.pl".
Szkoleniowiec, który doprowadził naszą kadrę do trzeciego miejsca na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku, zdecydowanie stanął po stronie obecnego selekcjonera. Uważa, że zachowanie Roberta Lewandowskiego było nieodpowiednie.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Jestem przyzwyczajony do tego, że trenera reprezentacji obowiązuje daleko idąca lojalność w stosunku do piłkarzy. Nigdy nie może on dokonywać na nich striptizu, mówiąc publicznie, że którykolwiek jest taki, siaki czy owaki, czy też nie ma tego lub tamtego. To powinna być wyłącznie jego wiedza, którą zabierze ze sobą do grobu. Ale takiej samej lojalności wymagam od piłkarzy - powiedział Piechniczek.
- Jeśli Lewandowski ma jakieś uwagi pod adresem trenera, oczywiście może je mieć. O tym powinien jednak pójść porozmawiać w cztery oczy z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, czyli osobą odpowiedzialną za zatrudnienie selekcjonera - podkreślił.
- To miałoby zupełnie inny wydźwięk niż jego wypowiedzi na gorąco po meczu z Francją. Jeszcze się nie wykąpał, nie wysuszył włosów, a już na oczach milionów napluł na trenera. Na szczęście nie mogę tutaj użyć wszystkich określeń, jakie w tej sytuacji cisną mi się na usta - dodał.
Piechniczek w rozmowie z "GOL24.pl" podkreślił, że według niego Michniewicz powinien pozostać na stanowisku. Obawia się wyboru selekcjonera z zagranicy i swoistej powtórki z Paulo Sousy, który za plecami PZPN-u dogadał się z nowym pracodawcą.
- Zrealizował wszystkie postawione przed nim cele. Przy ewentualnej zmianie trenera znów powstałby jeden wielki cyrk. Odezwałaby się grupa dziennikarzy czy działaczy optujących za jakimś szkoleniowcem z zagranicy. A potem przyszedłby znów ktoś na kształt Paulo Sousy i po miesiącu czy trzech zrezygnował albo uciekł… - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik05 Dec 2022 · 19:59
Źródło: GOL24.pl

Przeczytaj również