Najgorsze okna transferowe wielkich klubów. Drogie wpadki Realu Madryt i FC Barcelony, fatalna Chelsea FC

Najgorsze okna transferowe wielkich klubów. Drogie wpadki Realu i Barcelony, fatalna Chelsea i polski akcent
własne
Kilka miesięcy temu zaproponowaliśmy wam zestawienie najbardziej udanych okienek transferowych w wykonaniu wielkich klubów Starego Kontynentu. Dziś wędrujemy natomiast w zupełnie przeciwnym kierunku. Które zespoły przeprowadziły na przestrzeni ostatniej dekady wyjątkowo nieudane transakcje w trakcie jednego mercato? Sprawdzamy!
Pod lupę wzięliśmy czołowe drużyny z pięciu topowych lig Europy, dokładnie przyglądając się ich transferom - do klubu - w latach 2011-2020. Jakie okienka uznaliśmy za szczególnie nieudane? W niektórych przypadkach zadecydowała duża liczba chybionych transakcji. Czasami chodziło nam natomiast bardziej o wydaną fortunę, która niekoniecznie przełożyła się na korzyści stricte sportowe danego klubu. Co istotne, oceniamy już po fakcie, mając pewien materiał do analizy. Niektóre transfery w momencie ich przeprowadzania wydawały się bowiem świetnymi pomysłami, ale my patrzyliśmy już na to, co dany zawodnik prezentował później, po przenosinach do nowego zespołu.
Dalsza część tekstu pod wideo

Chelsea (lato 2017)

  • Alvaro Morata (66 mln euro)
  • Tiemoue Bakayoko (40 mln euro)
  • Danny Drinkwater (37,9 mln euro)
  • Antonio Ruediger (35 mln euro)
  • Davide Zappacosta (25 mln euro)
  • Ethan Ampadu (2,8 mln euro)
  • Willy Caballero (za darmo)
Latem 2017 roku Roman Abramowicz postanowił - jak to ma w zwyczaju - wyłożyć trochę grosza na nowych zawodników. Łącznie wydał wtedy ponad 200 mln euro. Ale tylko jakaś 1/8 tej kwoty okazała się zainwestowana w miarę sensownie. Mowa tu o sprowadzeniu Antonio Ruedigera, który ma dziś na koncie 126 występów w koszulce Chelsea. Wiele z nich naprawdę udanych. A co z resztą? Caballero okazał się wiele razy razy wartościowym zmiennikiem, Ampadu to raczej melodia przyszłości (dziś wypożyczony do Sheffield), a całą resztę trzeba określić jako duże rozczarowania.
Bakayoko? Zagrał w zaledwie 43 meczach i od dłuższego czasu jest odsyłany na kolejne wypożyczenia. Podobnie zresztą jak Drinkwater i Zappacosta. W przypadku tej dwójki zjazd jest jednak bardziej zauważalny. Pierwszy gra bowiem dla tureckiej Kasimpasy (wcześniej Burnley i Aston Villa), a drugi dla Genoi (wcześniej Roma). Osobnym przypadkiem jest Morata, który Stamford Bridge opuścił już jakiś czas temu definitywnie. Wcześniej zdobył dla klubu 24 gole w 72 meczach, wpisując się do grona kolejnych napastników, którzy w Chelsea nie do końca dali sobie radę.

PSG (lato 2016)

  • Grzegorz Krychowiak (27,5 mln euro)
  • Jese Rodriguez (25 mln euro)
  • Giovani Lo Celso (10 mln euro)
  • Thomas Meunier (6 mln euro)
  • Hatem Ben Arfa (za darmo)
PSG w ostatniej dekadzie zaliczyło wiele naprawdę udanych okien transferowych. Sprowadzało do siebie prawdziwe gwiazdy, które w Paryżu nie zawodziły, a w wielu przypadkach dalej nie zawodzą. Wyjątkiem było jednak lato 2016 roku. To właśnie wówczas dopięto m.in. bardzo interesującą nas transakcję. Po niezwykle udanym dla siebie Euro 2016 Grzegorz Krychowiak zamienił Sevillę właśnie na PSG. Polak w stolicy Francji kompletnie się jednak nie odnalazł. Zagrał w zaledwie 19 meczach, mało zresztą udanych, po czym najpierw odszedł na wypożyczenia do West Bromu i Lokomotiwu Moskwa, a później przez ten ostatni zespół został definitywnie wykupiony.
A co z pozostałymi bohaterami tamtego okienka? Całkiem sporo paryżan kosztował Jese, który zdążył wcześniej pokazać się z niezłej strony w Realu Madryt. Hiszpan zabawił jednak w nowym zespole zaledwie kilka miesięcy. Wystąpił kilkanaście razy i rozpoczął serię wypożyczeń. Do Las Palmas, Stoke, Betisu i Sportingu CP. W końcu rozwiązał kontrakt z PSG i do dziś pozostaje bez klubu. Kariery pod Wieżą Eiffla nie zrobili też Ben Arfa (32 mecze) i Lo Celso (54 występy). Radę dał jedynie Meunier. Dziś nie ma go już w klubie, ale przez cztery lata miał sporo fajnych momentów.

Manchester City (lato 2012)

  • Javi Garcia (20,2 mln euro)
  • Matija Nastasic (15,2 mln euro)
  • Jack Rodwell (15 mln euro)
  • Scott Sinclair (7,8 mln euro) -
  • Maicon (3,75 mln euro)
  • Richard Wright (za darmo)
Rok wcześniej w jednym okienku do Manchesteru City przywędrowali Sergio Aguero, Samir Nasri czy Gael Clichy. Rok później z kolei np. Fernandinho. Ale latem 2012 roku włodarze “The Citizens” zdecydowali nie trafili z transferami. Najwięcej pograł Garcia, który wystąpił w 76 meczach, ale też przez dwa lata w klubie nie zrobił jakiejś zawrotnej kariery. W końcu odszedł do Zenitu St. Petersburg. Nastasić, Rodwell, Sinclair i Maicon rozegrali natomiast kolejno 51, 25, 19 i 13 spotkań dla “Obywateli”. Żaden z nich nie okazał się wzmocnieniem. Wright nawet nie zadebiutował w oficjalnym meczu.
Nie można mówić tu o jakichś wielkich rozczarowaniach, bo Manchester nie sprowadzał w większości przypadków wielkich nazwisk. Nie wydał też ogromnych kwot. Ale mimo wszystko mocno przestrzelił. Później tak nieudane okienko już się nie przydarzyło.

FC Barcelona (lato 2017)

  • Ousmane Dembele (130 mln euro)
  • Paulinho (40 mln euro)
  • Nelson Semedo (35,7 mln euro)
  • Gerard Deulofeu (12 mln euro)
  • Marlon (5 mln euro)
Być może Dembele nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ale póki co jego transfer za tak grube pieniądze trzeba określić jako dużą pomyłkę Barcelony. Francuz przez dwa i pół roku rozegrał 96 meczów dla klubu z Camp Nou. Wiele z nich bardzo bezbarwnych. Nękały go kontuzje i problemy związane z jego dość specyficznym charakterem. “Duma Katalonii” zdecydowanie nie trafiła w jego przypadku nawet blisko środa tarczy.
Semedo, Deulofeu i Marlon. Tej trójki nie ma już natomiast nawet w klubie. Pierwszy z wymienionych grał dość regularnie, ale zazwyczaj tylko irytował sympatyków Barcelony. Gdy niedawno wyciągnęło go Wolverhampton, płacąc w dodatku aż 30 mln euro, w Katalonii wystrzeliły korki od szampanów. Z kolei Hiszpan i Brazylijczyk zniknęli zanim na dobre się pokazali. Deulofeu zagrał 23 razy, Marlon wybiegał na murawę tylko trzykrotnie. Obaj najpierw odchodzili na wypożyczenia, a później definitywnie pożegnali się z klubem. Nie zawiódł więc jedynie Paulinho. Spędził na Camp Nou rok, ale całkiem udany.
W przypadku Barcelony zastanawialiśmy się także nad letnim okienkiem z 2016 roku. Do klubu trafiali wówczas tacy zawodnicy jak Paco Alcacer, Andre Gomes, Lucas Digne, Denis Suarez, Jasper Cillessen i Samuel Umtiti. Niewielu zawodników z tego grona pokazało się w stolicy Katalonii z dobrej strony.

Real Madryt (lato 2019)

  • Eden Hazard (115 mln euro)
  • Luka Jović (63 mln euro)
  • Eder Militao (50 mln euro)
  • Ferland Mendy (48 mln euro)
  • Rodrygo (45 mln euro)
  • Albert Soro (2,5 mln euro)
  • Alphonse Areola (wypożyczenie - 2,5 mln euro)
  • Takefusa Kubo (za darmo)
Na papierze transfery przeprowadzone przez Real latem 2019 roku wyglądały naprawdę świetnie. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna. Sprowadzony za 115 mln euro Eden Hazard jest zazwyczaj cieniem samego siebie, a od momentu dołączenia do “Królewskich” miał mnóstwo problemów z formą, kontuzjami i utrzymaniem odpowiedniej wagi. Luka Jović odszedł niedawno na wypożyczenie do Eintrachtu, bo w barwach Realu w 32 meczach zdobył dwie bramki i nie prezentował zbyt wysokiego poziomu. Poza tym nie miał wielkich szans na grę. Eder Militao jest jeszcze stosunkowo młody, ale i po nim oczekiwano chyba nieco więcej, zwłaszcza, że też kosztował naprawdę dużo pieniędzy. Albert Soro nie zdążył nawet zadebiutować, a już pożegnał się z klubem. Alphonse Areola zagrał tylko dziewięć razy.
Przyzwoicie lub całkiem nieźle można więc póki co oceniać jedynie transfery Rodrygo oraz Ferlanda Mendy’ego. Wyciągnięcie Takefusy Kubo to ciekawa zagrywka, ale póki co Japończyk odsyłany jest na kolejne wypożyczenia. Tu z oceną trzeba się więc wstrzymać. “Królewscy” wydali w tamtym okienku grube miliony euro, ale póki co tylko niewielka część z nich jakoś się spłaca.
***
Zgadzacie się z naszymi wyborami? A może w tego typu gronie umieścilibyście inne zespoły i ich niezbyt udane okienka? Dajcie znać w komentarzach! A tymczasem zapraszamy Was do śledzenia relacji na żywo z ostatniego dnia zimowego okna transferowego, czyli słynnego Deadline Day.

Przeczytaj również