Najwięksi pechowcy w historii piłki. Liverpool stracił gola przez dmuchaną piłkę i tytuł przez błąd Gerrarda

Najwięksi pechowcy w historii piłki. Przestrzelone karne, samobóje i gol strzelony przez… dmuchaną piłkę
alphaspirit / shutterstock
Piłka nożna to gra błędów. W trakcie jednego meczu mają miejsce setki różnych sytuacji, które zależą od szczęścia. W tym zestawieniu wymienimy kilku największych pechowców, jakich widział świat piłki nożnej.
Chyba najbardziej znanym przypadkiem na tej liście jest Steven Gerrard, który był kapitanem Liverpoolu. “The Reds” w sezonie 2013/14 mieli wielką szansę na zdobycie historycznego mistrzostwa Anglii. Do tego bardzo potrzebowali zwycięstwa w meczu z Chelsea.
Dalsza część tekstu pod wideo
Angielski pomocnik nie przyjął prostego podania, piłka przeleciała mu pod podeszwą, a kiedy chciał ją dogonić, poślizgnął się i upadł na murawę. Futbolówkę przejął Demba Ba, który strzelił gola. Spotkanie wygrała ekipa z Londynu a mistrzowski tytuł trafił w ręce Manchesteru City.
Mistrzostwa Świata to największa piłkarska impreza na świecie. Każdy piłkarz marzy o tym, aby kiedyś wystąpić na mundialu. W 2002 roku impreza odbywała się w Korei Południowej i Japonii, a numerem jeden w bramce Hiszpanów miał być Santiago Canizares. Golkiper Valencii przed Mistrzostwami… opuścił w łazience buteleczkę z wodą po goleniu i nadepnął na szkło, mocno rozcinając sobie stopę. Między słupkami “La Furia Roja” zastąpił go młodziutki Iker Casillas.
Zawodnikiem, który też może mocno żałować tego, że nie pojechał na mundial jest Marco Reus - wiecznie nękany przez kontuzje piłkarz Borussii Dortmund. W 2014 roku odniósł on kontuzję w meczu przygotowawczym z Armenią i ominęła go najważniejsza impreza piłkarska w życiu. Niemcy zostali wtedy Mistrzami Świata, a Reusa w kadrze Joachima Loewa zastąpił Shkodran Mustafi.
Do największych pechowców należy również Pepe Reina, czyli były bramkarz Liverpoolu. Hiszpan w barwach “The Reds” wpuścił kuriozalną bramkę. Stało się to w meczu z Sunderlandem. Napastnik rzeczonego klubu Darren Bent kopnął piłkę, a ta odbiła się od piłki plażowej. Reina został całkowicie zmylony, a futbolówka zatrzepotała w siatce. “Czarne Koty” wygrały to spotkanie 1:0.
Znakomitym piłkarzom często zdarza się nie wykorzystać rzutu karnego, to normalna rzecz. Jednak w 2014 roku w trakcie eliminacji do Ligi Mistrzów, gdy Legia Warszawa mierzyła się z Celtikiem FC, Ivica Vrdoljak nie wykorzystał dwóch jedenastek w jednym meczu.
Warszawianie wygrali to spotkanie 4:1, ale w rewanżu ulegli Szkotom 0:3 i odpadli z rozgrywek. Stało się to jednak nie przez rezultat meczu, a w wyniku walkowera przyznanego “The Bhoys”. Powodem było wprowadzenie na boisko Bartosza Bereszyńskiego, który nie był uprawniony do gry.
W historii piłki nożnej padło również kilka naprawdę pechowych samobójów. Jeden z nich został strzelony przez Jamiego Pollocka w meczu Manchester City - Queens Park Rangers. “The Citizens” potrzebowali zwycięstwa, aby utrzymać się w lidze, ale spotkanie, przez wspomnianego gola, zakończyło się remisem. Następny sezon drużyna z niebieskiej części Manchesteru rozgrywała już na zapleczu angielskiej ekstraklasy.
Pod względem pecha nikt nie może równać się jednak z Andresem Escobarem. Kolumbijski piłkarz był bardzo ważną częścią znakomitej reprezentacji Kolumbii na Mistrzostwach Świata w Stanach Zjednoczonych w 1994 roku. W bardzo ważnym meczu z gospodarzami strzelił gola samobójczego. “Los Cafeteros” przegrali to spotkanie i ostatecznie nie wyszli nawet z grupy, co było ogromnym rozczarowaniem. Jeszcze w tym samym roku, Escobar został zastrzelony przez kolumbijskich gangsterów.
Cezary Krzyżak

Przeczytaj również