Najwięksi przegrani meczu z Francją. "Fatalny występ. Jeśli miał coś udowodnić, to mu się nie udało"

Najwięksi przegrani meczu z Francją. "Fatalny występ. Jeśli miał coś udowodnić, to mu się nie udało"
Tim Groothuis / PressFocus
Reprezentacja Polski przegrała z Francją 1:3 (0:1) i na etapie 1/8 finału pożegnała się z mistrzostwami świata. Kto z biało-czerwonych zawiódł w spotkaniu z “Trójkolorowymi”? Mamy kilku kandydatów.
Mimo niekorzystnego wyniku wielu zawodników naszej kadry pokazało się z naprawdę dobrej strony. Niestety, nie możemy tego napisać o wszystkich. Niektórzy rozczarowali i zasłużyli na przypięcie łatki “przegranego meczu z Francją”.
Dalsza część tekstu pod wideo

Krystian Bielik

Co może zrobić piłkarz, który wchodzi na boisko w 71. minucie niekorzystnie układającego się meczu? Dać drużynie impuls. Nie tylko jakość piłkarską, ale także, a może przede wszystkim, zaangażowanie. Ma on przecież zdecydowanie więcej sił niż gracze, którzy w pocie czoła walczą z rywalem od pierwszej minuty. Co natomiast zrobił Krystian Bielik po zameldowaniu się na murawie? Odpuścił sobie szybki powrót za przeciwnikiem, który wyszedł z bardzo groźną kontrą. Polski pomocnik truchtał, truchtał, a po chwili mógł obserwować, jak nienaciskany Ousmane Dembele podaje do Kyliana Mbappe. Gwiazdor PSG kilka sekund później pięknym strzałem pokonał Wojciecha Szczęsnego.
Fatalne wejście Bielika w meczu z Francją i patrząc szerzej - bardzo przeciętny mundial w jego wykonaniu. Jeśli w Katarze miał pokazać, że jest naszym najlepszym defensywnym pomocnikiem i powinien na stałe zagościć w podstawowej jedenastce, to chyba za bardzo mu się to nie udało.

Jakub Kiwior

Przed mundialem wychwalaliśmy go pod niebiosa. Z miejsca przypisywaliśmy miejsce w pierwszym składzie, zastanawiając się jedynie, kto powinien mu partnerować. Niestety, im dalej w las podczas tego turnieju, tym Kiwior wyglądał gorzej. Dziś przy bramce na 1:0 uciekł mu Giroud. Wcześniej 22-latek tak długo zwlekał z wybiciem futbolówki, że Francuzi wyszli z groźną kontrą. Nie wychodziły mu nawet długie przerzuty, z których przecież jest znany.
Kiwior to wciąż młody piłkarz z ogromnym potencjałem. Tego jesteśmy pewni. Nadal musi jednak ciężko pracować, bo dzisiejszy mecz, podobnie jak te wcześniejsze, był daleki od ideału. 34-letni Kamil Glik spisał się wyraźnie lepiej.

Nicola Zalewski

Zalewski po meczu z Meksykiem stracił miejsce w podstawowym składzie. Potem w dwóch spotkaniach nie podniósł się z ławki, a gdy dziś wszedł na ponad 20 minut, był mocno zagubiony. Przed mundialem, na papierze, uchodził za pewniaka do gry. Z Kataru nie wróci jednak zadowolony. Michniewicz zrezygnował z gry wahadłowymi, a dobra dyspozycjach bocznych obrońców - Bartosza Bereszyńskiego i Matty’ego Casha - sprawiła, że być może biało-czerwoni (o ile obecny selekcjoner zostanie na stanowisku) na dłużej pozostaną przy ustawieniu z czwórką w tyłach. Jako skrzydłowy Zalewski nie wygląda natomiast zbyt dobrze. W przeciwieństwie do Jakuba Kamińskiego i Przemysława Frankowskiego, którzy obsadzili dziś flanki i spisali się solidnie.

Słaby mecz napastników

Nasi napastnicy nie mieli dziś łatwego zadania. Jeśli Francuzi dali nam gdzieś pograć, to przede wszystkim na skrzydłach. Tam nieźle pokazywali się Kamiński, Frankowski, Matty Cash, Bartosz Bereszyński czy wprowadzony z ławki Kamil Grosicki. Co natomiast można powiedzieć o występie Roberta Lewandowskiego? Nasz podstawowy snajper męczył się dziś niemiłosiernie. Wychodziło mu niewiele, a podsumowaniem jego występu mógł być drugi zmarnowany na tym turnieju rzut karny. Na szczęście arbiter słusznie dopatrzył się tego, że Lloris wyszedł przed linię i pozwolił “Lewemu” powtórzyć próbę. Ta okazała się już skuteczna.
Arkadiusz Milik? Wszedł w 64. minucie i zdecydowanie nie było to wejście smoka. Zaliczył więcej strat niż udanych zagrań. Jeśli miał wnieść do naszej ofensywy nieco ożywienia, pomóc Lewandowskiemu, to niekoniecznie mu się to udało. Jego przygoda z reprezentacją od dawna jest mocno bezbarwna i dziś niewiele się w tej kwestii zmieniło.

Przeczytaj również