Napoli. Koniec sagi z udziałem Arkadiusza Milika! Testy medyczne lada dzień

Koniec sagi transferowej z udziałem Arkadiusza Milika! Wszystkie szczegóły ustalone, testy medyczne lada dzień
Własne
Fabrizio Romano oraz Gianluca Di Marzio poinformowali o tym, że uzgodniono wszystkie szczegóły transferów Arkadiusza Milika do AS Romy oraz Edina Dżeko do Juventusu. Obaj piłkarze przejdą wkrótce testy medyczne. Po nich podpiszą umowy z nowymi klubami.
Po miesiącach medialnych spekulacji definitywnie wyjaśniła się przyszłość Arkadiusza Milika. Jest już w stu procentach pewne, że Polak zostanie piłkarzem AS Romy. Do finalizacji transferu zostały tylko testy medyczne.
Dalsza część tekstu pod wideo
W ostatnich dniach rozmowy na temat przyszłości napastnika znacznie przyspieszyły. Najpierw AS Roma porozumiała się z Napoli w sprawie opłaty za Polaka, później "Giallorossim" pozostało dogadanie się z samym piłkarzem.
Wypracowanie konsensusu nie było łatwe. Włoskie media informowały, iż Milik pierwotnie odrzucił propozycję pięcioletniej umowy z rzymskim klubem. Później przystąpił jednak do rozmów.
Kolejne doniesienia dziennikarzy były już bardziej optymistyczne. Coraz więcej wskazywało na to, że Polak będzie grał w Romie, a do Juventusu przeniesie się Edin Dżeko.
Gianluca Di Marzio oraz Fabrizio Romano, czyli najbardziej cenieni dziennikarze, jeśli chodzi o doniesienia transferowe, poinformowali o pełnym porozumieniu między wszystkimi stronami. Na warunki zgodziły się trzy kluby oraz obaj piłkarze.
Lada dzień Milik i Dżeko przejdą testy medyczne, a po nich podpiszą umowy z nowymi drużynami. Kontrakt naszego reprezentanta będzie obowiązywał do czerwca 2025 roku - 26-latek będzie zarabiał pięć milionów euro rocznie.
Wcześniej przedłuży jeszcze kontrakt z Napoli. Wszystko po to, aby Roma mogła go formalnie wypożyczyć na sezon 2020/2021 za trzy miliony euro. Za rok będzie musiała go wykupić za 15 milionów euro, a kolejne 7 milionów może trafić na konto Napoli w postaci bonusów.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik17 Sep 2020 · 19:34
Źródło: Fabrizio Romano/Gianluca Di Marzio

Przeczytaj również