Nawałka: Z systemem VAR trzeba się zaprzyjaźnić

Nawałka: Z systemem VAR trzeba się zaprzyjaźnić
MediaPictures.pl/Shutterstock
Podczas rozpoczynających się mistrzostw świata będzie wykorzystany system VAR. Reprezentacja Polski kilka razy mogła się przekonać o jego funkcjonowaniu podczas wygranego wtorkowego meczu kontrolnego z Litwą 4:0.
System VAR jest używany w zaledwie kilku ligach. Wielu reprezentantów Polski nie miało więc z nim styczności w warunkach meczowych. We wtorek wideoweryfikacja została użyta kilka razy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Najpierw arbiter otrzymał informację, że piłka uderzona przez Roberta Lewandowskiego z rzutu wolnego, po odbiciu się od poprzeczki, przekroczyła linię bramkową. Następnie został anulowany gol Grzegorz Krychowiaka, który przyjął piłkę ręką, a następnie zdobył bramkę strzałem piętą. Dla „Biało-Czerwonych” został podyktowany też rzut karny, po tym, jak jeden z rywali zablokował dośrodkowanie ręką. W tej sytuacji sędzia pobiegł osobiście sprawdzić sytuację i ostatecznie wskazał na „wapno”.
Po spotkaniu selekcjoner Adam Nawałka został zapytany, jakie emocje wzbudza u niego system wideoweryfikacji?
- Tylko i wyłącznie pozytywne. Podchodzimy właśnie do prowadzenia zawodów z pomocą „VAR-owców”. Odpowiednio się do tego przygotowaliśmy - powiedział Nawałka na pomeczowej konferencji prasowej.
- My, jako reprezentacja, również mamy pierwszy raz kontakt z tego rodzaju sędziowaniem, dlatego na zgrupowaniu w Arłamowie mieliśmy prezentację z naszym najlepszym sędzią, jednym z najlepszych na świecie. Na pewno było to bardzo wartościowe. Rozegraliśmy również grę wewnętrzną i VAR też był użyty - dodał.
- Wiele kontrowersji, które budzi, zostało wyjaśnionych. Przede wszystkim z VAR-em trzeba się zaprzyjaźnić. VAR nie może nam szkodzić, nie można mieć do niego złego nastawienia. Tak właśnie podchodzą do tego zawodnicy, w bardzo świadomy sposób. Jest to niezwykle ważne, aby podczas mistrzostw świata nie dochodziło do jakichkolwiek nieporozumień, czy to na ławce, czy wśród zawodników, gdzie jedna żółta kartka, a potem druga może osłabić zespół. Na to nie możemy sobie pozwolić - podkreślił.

Przeczytaj również