Nici z transferu Realu Madryt? Zakończenie Ligue 1 może pokrzyżować plany "Królewskich"

Nici z transferu Realu Madryt? Zakończenie Ligue 1 może pokrzyżować plany "Królewskich"
Marco Iacobucci Epp / Shutterstock.com
Wiele wskazuje na to, że Eduardo Camavinga nie przeniesie się tego lata do Realu Madryt. "Królewscy" zamierzali pozyskać zdolnego 17-latka tego lata, ale pokrzyżować plany może im wcześniejsze zakończenie sezonu w Ligue 1. Oznacza ono bowiem, że Rennes, w którym aktualnie występuje piłkarz, zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów.
Hiszpańskie media od pewnego czasu twierdzą, że Eduardo Camavinga jest jednym z głównych celów transferowych Realu Madryt. Chociaż Francuz ma dopiero 17 lat, już teraz jest kluczową postacią Rennes. To między innymi dzięki jego doskonałej grze drużyna zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wtorkowa decyzja o zakończeniu rozgrywek w Ligue 1 oznacza, że prawdopodobnie Rennes zakończy rozgrywki na podium. A to powoduje, iż zespół Camavingi zakwalifikuje się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. To niezwykle ważne, jeśli chodzi o przyszłość piłkarza. Zdaniem "L'Equipe" w lutym zawodnik obiecał bowiem prezesowi Rennes, że nie opuści klubu, jeśli ten dostanie się do Champions League.
Każdy z trzech możliwych scenariuszy ustalenia końcowej tabeli działa na korzyść Rennes. Pod uwagę brana jest możliwość utrzymania obecnego stanu rzeczy, wzięcia pod uwagę tabeli po 27 kolejkach (ze względu na jeden nierozegrany mecz z 28. serii gier), a także obliczenie średniej zdobywanych punktów na spotkanie. Przy każdym z tych rozwiązań drużyna Camavingi pozostanie na trzecim miejscu.
Francuski klub ma nadzieję, że dobre występy 17-latka w Lidze Mistrzów jeszcze zwiększą jego wartość. Obecnie oczekują za niego 50 milionów euro, lecz ta kwota za rok może się znacznie zwiększyć. Alternatywą dla "Królewskich" może być próba pozyskania piłkarza już teraz, ale zaproponowanie Rennes, aby umowa obowiązywała dopiero od 2021 roku.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik30 Apr 2020 · 09:07
Źródło: L'Equipe

Przeczytaj również