Niemcy okazali się za mocni. Brąz nie dla Polaków...

Polacy zaczęli mecz bardzo dobrze, bo od prowadzenia 2:0. Niemcy co prawda szybko odrobili te straty, ale po kwadransie gry ponownie – tym razem trzema bramkami – prowadzili biało-czerwoni. W polskiej ekipie wyróżniał się zwłaszcza Przemysław Krajewski – autor aż trzech trafień. Nie minęły jednak trzy minuty, a nasi zachodni sąsiedzi doprowadzili do remisu. Rozpędzeni Niemcy dorzucili jeszcze dwie bramki i z prowadzenia Polaków 8:5 zrobił się wynik 8:10 dla rywali. 

Gra Polaków w końcówce pierwszej połowy posypała się kompletnie. Niemcy zaś wyraźnie wrzucili piąty bieg i raz po raz potężnymi bombami nękali Piotra Wyszomirskiego. Do przerwy bliżej brązu byli Niemcy, którzy prowadzili 17:13. 

Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Niemcy wyłączyli z rozgrywania Karola Bieleckiego. Nasz bombardier nie dochodził do pozycji strzeleckich, a pozostali nasi reprezentanci wykazywali się małą skutecznością. Kolejny dobry mecz w polskiej bramce notował Piotr Wyszomirski, ale na Niemców to okazało się zbyt mało. Mistrzowie Europy praktycznie nie popełniali błędów w rozegraniu piłki i dochodzili do zdecydowanie większej okazji do zdobycia bramki niż Polacy. 

Wynik? Niemcy ani na chwilę nie zeszli poniżej trzech bramek przewagi i wygrali ten mecz wynikiem 31:25.Polacy zakończyli tym samym turniej olimpijski na czwartym miejscu. Z ośmiu meczów wygrali trzy – z Egiptem, Szwecją i Chorwacją.