Niemieckie media oceniły postawę Roberta Lewandowskiego. "To dlatego w pierwszej połowie nieco wyhamował"

Bayern Monachium odniósł kolejne ligowe zwycięstwo. Tym razem "Die Rotem" wygrali na wyjeździe z Werderem Brema 3:1. Jednym z bohaterów spotkania był Robert Lewandowski.

To właśnie Polak trafił do siatki w 67. minucie. Dorobek napastnika mógł być większy. "Lewy" dwa razy obił słupek, a raz uderzył w poprzeczkę.

Po spotkaniu 32-latek został oceniony przez niemieckie media. Od serwisu "Spox.com" Polak zgarnął "2,5".

- Początkowo schodził na skrzydła lub do tyłu. Dopiero w drugiej połowie stał się niebezpieczny. Trzy razy obił aluminium, ale i tak zdołał pokonać Pavlenkę. Tym samym zdobył swojego 32. gola w sezonie - czytamy.

Wyżej "Lewy" został oceniony przez "Sport.de". W tym przypadku snajperowi przyznano "1,5".

- Już na początku podczas walki o piłkę dostał cios w oko. To dlatego w pierwszej połowie nieco wyhamował. Z czasem doszedł do sytuacji. Zanim strzelił gola trafił w słupek i poprzeczkę - napisano.

"Dwójkę" Lewandowski otrzymał od "Tz.de". Identyczną notę wystawił mu serwis "Abendzeitung-muenchen.de".

- Polak już w pierwszej minucie otrzymał mocny cios od Topraka, po którym głośno krzyknął, a medycy musieli mu opatrzyć zaczerwienione lewe oko. Jego 32. gol w tym sezonie początkowo nie chciał paść. Piłka trafiła w słupek, potem Lewandowski uderzył w poprzeczkę. W końcu jednak się udało i futbolówka wylądowała w siatce - uzasadniono.

- Burzliwy dzień w pracy. Długo miał pecha, ale w końcu mu się udało trafić do siatki. Czy Lewandowski kiedyś dogoni Muellera, autora 365 goli? Wątpliwe, ale nie można tego wykluczyć. Na liście strzelców wszech czasów Lewandowski zrównał się z legendą Schalke Klausem Fisherem, który osiągnął 268 goli, ale potrzebował na to 535 spotkań, a Polak "tylko" 345 - to z kolei słowa z "Kickera".