Niemieckie media opisują przyczyny katastrofy na mundialu. Rozłam w kadrze i podziały na "typowych Niemców" i "obcokrajowców"

Niemcy pożegnali się z mundialem już w fazie grupowej. Najpierw przegrali z Meksykiem 0:1. Potem zapewnili sobie zwycięstwo ze Szwecją 2:1 dzięki bramce Toniego Kroosa w samej końcówce i wydawało się, że wszystko wraca do normy, a podopieczni Joachima Loewa awansują dalej. Tymczasem w ostatnim, decydującym meczu przegrali z Koreą Południową 0:2 i musieli bardzo szybko wracać do domów.

Media od tego czasu rozpisywały się na temat katastrofy niemieckiej drużyny i szukały przyczyn blamażu. Dzienniki "Bild" i "Spiegel" opisały teraz kulisy występów Niemców na mistrzostwach. Przyczyną niepowodzenia miały być głębokie podziały w zespole.

"Bild" i "Spiegel" piszą, że w drużynie Loewa doszło do rozłamu i podziału na dwie grupy: "typowych Niemców" oraz obcokrajowców. W pierwszej znaleźli się między innymi Thomas Mueller oraz Mats Hummels, a w drugiej Jerome Boateng, Mesut Oezil czy Ilkay Gundogan. Pomiędzy grupami dochodziło do starć. Dzienniki przytaczają między innymi zachowanie Muellera, który miał pozdrawiać piłkarzy drugiej grupy zwrotem "Yo!", naśmiewając się ze stylu bycia tych zawodników, lubiących rap, złote łańcuchy i szybkie samochody.

Podziały w grupie są na tyle poważne, że sprawą zajmie się dyrektor reprezentacji, Oliver Bierhoff. - Wiemy, że musimy poświęcić temu problemowi sporo czasu w przyszłości. Zrobimy wszystko, żeby ponownie stać się prawdziwym zespołem. Zamierzam przeprowadzić rozmowę z drużyną przed meczem z Francją - zapowiedział cytowany przez serwis sport.onet.pl.