Przydomki niemieckich klubów. Bayern Monachium, Borussia Dortmund, Hoffenheim i ich popularne ksywki

Przydomki niemieckich klubów. Skąd się wzięły "Zebry", "Wilki" i "Wieśniacy"?
charnsitr / shutterstock.com
Najbardziej znane ze swoich przydomków są kluby angielskie i włoskie, ale nie znaczy to, że zwyczaj ich nadawania nie występuje również w innych krajach. Niemcy być może nie przywiązują do nich tak wielkiej wagi jak przedstawiciele wyżej wymienionych krajów, ale kilka z pseudonimów drużyn naszych zachodnich sąsiadów posiada naprawdę ciekawą historię.
Niemcy nie stanowią wyjątku jeśli chodzi o występowanie wśród klubów piłkarskich przydomków zaczerpniętych od nazwy zwierząt. Pierwszym przykładem takiej drużyny jest VfL Wolfsburg. Piłkarzy broniących jego barw określa się mianem “Wilków”, co jest związane z nazwą miasta - Wilczy Gród.
Dalsza część tekstu pod wideo
“Orły”, czyli Eintracht Frankfurt, swój przydomek zawdzięczają głównemu motywowi zawartemu w herbie miasta, który do złudzenia przypomina polskiego orła białego. Ptak ten widnieje również na emblemacie klubu.
Zdecydowanie najciekawsza historia zawarta w tym zestawieniu wiąże się z przydomkiem FC Köln, czyli “Kozłami”. Zwierzę to jest zawarte w klubowym herbie, ale nie stało się to przypadkowo. Wszystko zaczęło się już w roku 1950, kiedy szefowa kolońskiego cyrku, Caroline Williams, ofiarowała klubowi kozła o imieniu Hennes. Tamtego dnia rozpoczęła się dynastia, która trwa po dziś dzień. Obecną maskotką klubu, w którym grał Sławomir Peszko jest Hennes VIII. Zwierzę jest obecne na każdym domowym meczu FC Koeln.
Następną drużyną ze zwierzęcym przydomkiem są “Byki”, czyli RB Lipsk. Ta ksywka przylgnęła do nich, gdy klub został przejęty przez koncern Red Bull. Motyw użyty w logo tej marki znajduje się również w klubowym herbie.
Ostatnimi w tym zestawieniu zwierzakami są “Źrebaki” - takim mianem określa się zespół Borussii Mönchengladbach. Drużyna ta swój przydomek zawdzięcza drużynie z lat 70., która była złożona z bardzo młodych i szybko grających zawodników specjalizujących się w wyprowadzaniu kontrataków. Jest to rzadko spotykana sytuacja, w której klubowi nadano pseudonim ze względu na styl gry.
Największy niemiecki klub, czyli Bayern Monachium, nazywa się po prostu “Bawarczykami”. Drużyna ta wywodzi się z regionu Bawaria położonego w południowych Niemczech i właśnie tak tłumaczy się na polski nazwę tej wielkiej piłkarskiej marki. Bayern to klub, który jest bardzo mocno przywiązany do swojej wieloletniej tradycji.
Sprawa ma się podobnie, jeśli chodzi o VfB Stuttgart. Klub ten ma swoją siedzibę na terenie historycznej krainy niemiec o nazwie Szwabia. Z tego względu na tę drużynę mówi się “Szwabi” i nie ma to żadnego negatywnego wydźwięku.
Żadna ciekawa historia nie wiąże się natomiast z pseudonimem Borussii Dortmund. Klub z Zagłębia Ruhry nazywany jest po prostu “Schwarzgelben”, czyli “Czarno-żółci”. Wszystkiemu, co związane z tym zespołem towarzyszą właśnie te dwa kolory.
Koncern farmaceutyczny Bayer miał ogromny wpływ na rozwój klubu z Leverkusen. Logo tej firmy pojawiło się również w klubowym herbie, przez co zwykło nazywać się ich “Aptekarzami”. Nie jest to jednak oficjalny przydomek drużyny z Nadrenii Północnej-Westfalii.
Ostatnim klubem w tym zestawieniu jest TSG 1899 Hoffenheim, na których, może trochę złośliwie, mówi się “Wieśniacy”. Wszystko dlatego, że Hoffenheim jest niemiecką wsią, której populacja liczy nieco ponad 3 tysiące osób. Drużyna ta rozgrywa swoje mecze na stadionie Prezero-Arena w mieście Sinheim. Można więc powiedzieć, że jest ona niemieckim odpowiednikiem polskiej Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, z tym że osiąga o wiele lepsze wyniki sportowe niż popularne “Słonie”.
Cezary Krzyżak

Przeczytaj również