Niepokorny Dembele na wylocie z FC Barcelony. Szukamy mu nowego klubu. "Ten transfer zyskuje na logice"

Niepokorny Dembele na wylocie z Barcelony. Szukamy mu nowego klubu. "Ten transfer zyskuje na logice"
Manu Reino / SOPA Images/ Sipa / PressFocus
Rok 2022 to już szósty, kiedy Ousmane Dembele męczy się z Barceloną, a działacze klubu niszczą sobie nerwy przez niepokornego piłkarza. Wraz z upływem lat cierpliwość się wyczerpuje - teraz prawdopodobnie bardziej niż kiedykolwiek. Zmiana możliwa jest już nawet tej zimy.
Burzliwa kariera francuskiego skrzydłowego w stolicy Katalonii tak naprawdę nigdy nie ruszyła się z miejsca. Odkąd przybył na Camp Nou w 2017 roku za horrendalną kwotę 140 mln euro, zawsze był postacią polaryzującą oraz niestabilną. Owszem, na placu gry sporadycznie pojawiały się przebłyski geniuszu, ale sumując wszystkie fakty (kontuzje, problemy pozaboiskowe) ze zdziwieniem przyjmowało się doniesienia, że Xavi obiecał mu odgrywać kluczową rolę w długoterminowym projekcie Barcelony. Co z tego, skoro na drodze stanęła przeszkoda nie do przeskoczenia. Pieniądze.
Dalsza część tekstu pod wideo
W połowie piątego sezonu Dembele stanął na skrzyżowaniu, gdzie ścieżka do Barcelony jawi mu się jako najmniej ekskluzywna. Francuz odmówił przedłużenia kontraktu i, według wielu wiarygodnych źródeł, jest nastawiony na odejście za pół roku na zasadzie prawa Bosmana. Co jasne, nie odpowiada to “Blaugranie”, która chciałaby jeszcze odzyskać jakiekolwiek pieniądze za piłkarza, więc przy braku chęci do odnowy umowy, stawia na sprzedaż gracza w ostatniej chwili. W zimowym okienku. Jeśli 24-latek faktycznie zdecyduje się na zmianę środowiska, analizujemy najlepsze propozycje dotyczące potencjalnych miejsc docelowych. Wybory te zostały ustalone na podstawie projektów sportowych, wymagań finansowych oraz jeszcze kilku innych elementów.

Newcastle United

Na pierwsze miejsce wysuwa się klub z nowym saudyjskim właścicielem, dla którego aspekt finansowy takiego ruchu byłby stosunkowo łatwy do przebrnięcia. “Sroki” będą miały nowy, potężny budżet transferowy, ale też wisi nad nimi widmo relegacji do niższej ligi. Tylko dobre, mądre zakupy mogą uratować ekipę z St. James’ Park przed spędzeniem przyszłego sezonu w Championship.
Jak informuje ceniony ekspert od mercato Fabrizio Romano, kilka tygodni temu angielska drużyna kontaktowała się z agentami Dembele. Newcastle złożyło nawet piłkarzowi propozycję lukratywnego, gwiazdorskiego kontraktu (mówi się o kwotach grubo przekraczających granicę 500 tysięcy funtów tygodniowo).
U nowego pracodawcy występowałby ze swoim rodakiem Allanem Saint-Maximinem, także potrafiącym robić dużo wiatru na skrzydle. Przenosiny do klubu z Tyneside oznaczałyby jednak, że Ousmane musiałby na przynajmniej rok, a prawdopodobnie i dłużej, zapomnieć o występach w europejskich pucharach. Przebudowa kadry ‘The Magpies” na dobrą sprawę jeszcze się nie rozpoczęła.

Tottenham

Spurs również nie powinni mieć kłopotów z wymaganiami gwiazdy. Jeśli chodzi o czynnik sportowy, odwiecznie obudowanie ofensywy wokół Harry’ego Kane’a i Heung-min Sona nie przynosiło spodziewanych efektów, ale postawienie na Dembele mogłoby być strzałem w sam środek tarczy. Francuz dodałby to, czego tej drużynie brakuje od dawna - nowego wymiaru i dynamiki.
Antonio Conte mając szybkiego skrzydłowego bez zacięcia w destrukcji musiałby całkowicie porzucić system 3-5-2 na rzecz 3-4-3, który i tak już stosuje od jakiegoś czasu, a w tej formacji Dembele z łatwością zastąpiłby Lucasa Mourę na prawym skrzydle. Jego gra na otwartej przestrzeni pasowałaby do filozofii włoskiego szkoleniowca, a sam piłkarz, będąc teoretycznie obunożny, miałby, podobnie jak w Barcelonie, otwarte dwie opcje: albo dogrywać piłkę z flanki prawą nogą, albo “łamać” linię i szukać strzału z lewej.
Pytanie, czy gracz byłby zainteresowany przenosinami do klubu, który znajduje się na ścieżce schodzącej. Liga Mistrzów na Tottenham Stadium staje się powoli marzeniem nie do zrealizowania, a Dembele zawsze podkreślał, jak ważną rzeczą są dla niego występy w najważniejszych kontynentalnych rozgrywkach. Możemy też prognozować, że Ousmane w koszulce “Kogutów” ostatecznie podupadłby na zdrowiu. Piłkarze z ekip prowadzonych przez Contego zawsze skarżyli się na intensywne sesje treningowe. Umówmy się, w przypadku Francuza, który nie należy ani do pracusiów, ani do wytrzymałych sportowców, perspektywa ta brzmi jak koszmar.

Chelsea

Pozostając w Londynie, przypatrzmy się możliwości dołączenia do aktualnych triumfatorów Ligi Mistrzów. Choć “The Blues” nie potrzebują na gwałt kolejnego ofensywnego gracza, to usługi Dembele przydałyby się w kontekście obrony tytułu i dalszej walki na czterech frontach. Covid-19 oraz kontuzje pod koniec ubiegłego roku doświadczyły londyńczyków w brutalny sposób, pokazując jednocześnie, jak ważna w tym niespokojnym czasie jest głębia zespołu. I nawet jeśli Dembele nie wskoczyłby do pierwszego składu, z pewnością i tak odegrałby dużą rolę w dalszej części sezonu.
Intrygującym aspektem tego ruchu byłoby ponowne zjednoczenie się z Thomasem Tuchelem, który zarządzał piłkarzem w Borussii Dortmund sześć lat temu. I był to wyjątkowo płodny okres dla Dembele, tak naprawdę - ostatni na bardzo wysokim poziomie. Łącznie w 49 występach strzelił 10 goli i zanotował 21 asyst, opuścił jedynie dwa ligowe mecze. Aż dziw, że mówimy o tym samym zawodniku. W Chelsea Tuchel mógłby ponownie ożywić karierę skrzydłowego. Dodatkowo, obecność mentora pomogłaby 24-latkowi w zaaklimatyzowaniu się w trudnym brytyjskim środowisku.

Juventus

Odchodząc od Anglii, potencjalnego nowego pracodawcę piłkarza “Barcy” możemy znaleźć na północy Włoch. Oto bowiem niegdysiejsi giganci z Turynu po rundzie jesiennej zajmują piąte miejsce w tabeli i znajdują się w ofensywnej stagnacji, mimo czterech goli strzelonych ostatnio Romie. Dodatkowo poważnej kontuzji doznał Federico Chiesa. W Piemoncie biją więc na alarm. “Stara Dama” desperacko będzie potrzebować ludzi odpowiedzialnych za wzrost jakości z przodu po obniżeniu lotów związanym z odejściem Cristiano Ronaldo.
Dembele to najciekawsza opcja dla “Juve”. Pasowałby w systemie u Maxa Allegriego na obu flankach, zarówno w formacji z trzema napastnikami, jak i jednym.
Francuz już w przeszłości był łączony z przenosinami do Turynu, ale dopiero teraz transfer zyskuje na logice. Po pierwsze, taki ruch będzie miał sens pod względem finansowym, gdyż Juventus może zaoferować Dembele kontrakt, którego ten by sobie zażyczył. Poza tym, jeśli chodzi o czas gry, Ousmane z marszu wkroczyłby do pierwszej jedenastki, docelowo odgrywając kluczową rolę w zespole, który wprawdzie nadal jest przebudowywany, ale utrzymuje się na poziomie Ligi Mistrzów.
A jeśli nikt nie zdecyduje się usługi Dembele zimą, zapewne latem, gdy zawodnik będzie miał kartę w ręku, otworzy się jeszcze więcej furtek. Tylko czy sam niepokorny skrzydłowy to “dźwignie”? Z nim nigdy nic nie wiadomo.

Przeczytaj również