Niewiarygodny mecz w Pucharze Polski! 10 goli, rzuty karne i porażka ekstraklasowicza z drugoligowcem! [WIDEO]

Podopieczni Janusza Niedźwiedzia wydawali się zdecydowanymi faworytami w starciu z drużyną z Wielkopolski. Rywalizację w Kaliszu rozpoczęli jednak fatalnie.

W 12. minucie Widzew stracił piłkę w okolicy własnego pola karnego, ta trafiła do zupełnie niepilnowanego Gordillo, który dał kaliszanom niespodziewane prowadzenie.

Dziesięć minut później miejscowi kibice wpadli wręcz w ekstazę, bo ich ulubieńcy w odstępie kilkudziesięciu sekund zdobyli dwa kolejne gole. Do siatki trafiali Kendzia i Gordillo, dzięki czemu KKS prowadził aż 3:0.

Jeszcze przed przerwą Widzew złapał kontakt za sprawą Jordiego Sancheza. Hiszpan trafił do siatki także w drugiej połowie, ale to kaliszanie nadal byli na prowadzeniu.

Niewiele brakowało, aby utrzymali je do samego końca spotkania. Dopiero w doliczonym czasie gry rzut karny wykorzystał Hanousek, doprowadzając do dogrywki.

W niej także to kaliszanie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Z jedenastu metrów bezbłędny był Gawlik, przez co KKS znajdował się o włos od zwycięstwa.

Widzew za każdym razem jednak wyrównywał. Najpierw zrobił do Hanousek, trafiając na 4:4, później Zjawiński w 122. minucie doprowadził do remisu 5:5.

W efekcie o wszystkim rozstrzygnęły dopiero rzuty karne. W nich to Widzew wyszedł na prowadzenie, bo Borecki pomylił się w pierwszej serii. Później w poprzeczkę trafiali jednak Zjawiński oraz Żyro. KKS już się nie mylił i kaliszanie po wygranej 4:3 w serii "jedenastek" mogli cieszyć się z awansu.