Norwegia najlepsza w drużynie, Polska traci dwa miejsca w ostatnim skoku

Ostatni konkurs drużynowy w sezonie wygrała reprezentacja Norwegii. Polacy ukończyli zawody na szóstym miejscu.


Dalsza część tekstu pod wideo
Konkurs zaczął się dla naszej reprezentacji fantastycznie. Maciej Kot skoczył 222 metry, bijąc rekord życiowy! Po pierwszej grupie zawodników byliśmy na czwartym miejscu, za Austrią, Słowenią oraz Norwegią. Drugi z naszych reprezentantów, Andrzej Stękała, również zaprezentował się świetnie - 222,5 metra wystarczyło do utrzymanie czwartej pozycji, do podium brakowało nam tylko 3,4 punktu.


Niestety skok Stefana Huli był już tylko poprawny (208 metrów) i choć zachowaliśmy swoje miejsce, strata do pierwszej trójki powiększyła się do ponad 20 punktów. Ostatni z Polaków, Kamil Stoch, poleciał 213 metrów z niższej belki niż poprzednie grupy, co można było określić mianem przyzwoitego wyniku. Zaraz po nim Kasai uzyskał jednak 225 metrów i sprawił, że poczuliśmy na plecach oddech Japończyków, którzy byli za nami już tylko o... 0,1 punktu. Wyprzedzili nas za to Niemcy i na półmetku rywalizacji zajmowaliśmy piątą lokatę.


W drugiej rundzie Maciej Kot uzyskał 214 metrów, Polacy nadal minimalnie wyprzedzali Japończyków i tracili kilka punktów do Niemców, natomiast podium oddaliło się już na odległość, którą trudno byłoby odrobić bez wpadki któregoś z rywali.


Niestety Andrzej Stękała wypadł słabiej niż w pierwszej próbie, uzyskując 208 metrów. W zdecydowanie lepszym nastroju był Stefan Hula, skaczący 217,5 metra, co oznaczało jego nowy życiowy rekord. Wynik pozwolił nam wyprzedzić reprezentantów Niemiec - znów byliśmy tuż za podium, za to z potężną stratą do pierwszej trójki.


Ostatnia grupa skoczków mocno przetasowała jednak kolejność na interesujących nas miejscach. 218,5 metra Kamila Stocha sprawiło, że wyprzedzili nas zarówno Niemcy, jak i Japończycy. Tymczasem zaraz po próbie Polaka fantastycznie poleciał Peter Prevc, uzyskując aż 246 metrów. Hayboeck odpowiedział 233,5 metrami i... przegrał o 0,1 punktu! Po chwili Forfang przypieczętował zwycięstwo Norwegów, lądując w identycznym miejscu, co Hayboeck. Norwegia pierwsza, Słowenia rzutem na taśmę druga, Austria trzecia. Polacy kończą jako szósty zespół.




Przeczytaj również