Nowa misja Rooneya. Jednak nie Premier League! Jego wybór zaskoczył wszystkich. "Ekscytujące wyzwanie"

Nowa misja Rooneya. Jednak nie Premier League! Jego wybór zaskoczył wszystkich. "Ekscytujące wyzwanie"
Geoff Burke-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus
W poprzednim sezonie Wayne Rooney zaskarbił sobie sympatię i uznanie kibiców, kiedy desperacko walczył z Derby County o utrzymanie w Championship. Teraz “Wazza” będzie zaś kontynuował trenerską karierę w amerykańskiej MLS. I trudno znaleźć kogoś, kto nie byłby takim wyborem zaskoczony.
Wayne Rooney wydawał się dotknięty.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Widziałem kilka artykułów, na pewno w Anglii, o potencjalnym kroku wstecz w mojej trenerskiej karierze - zauważył 36-latek podczas oficjalnej prezentacji na stanowisko nowego szkoleniowca D.C. United. - Postrzegam to jako brak szacunku do tej ligi. Uważam, że doświadczenie, jakie zdobyłem na przestrzeni poprzednich 18 miesięcy w Derby County, było wspaniałe dla mojego rozwoju jako trenera i menedżera. Powrót do MLS oraz D.C. United traktuję jako ekscytujące wyzwanie, które również może rozwinąć mnie w roli szkoleniowca.

Ambicja

Trudno nie odnieść wrażenia, że kariera trenerska najlepszego strzelca w historii reprezentacji Anglii i Manchesteru United przybiera jak na razie dość zaskakującą trajektorię. Nie wspominając o tym, że jeszcze kilka lat temu mało kto na Wyspach podejrzewał “prostego chłopaka” z Merseyside o jakiekolwiek szkoleniowe aspiracje.
- Chciałbym spróbować swoich sił w roli menedżera - nieoczekiwanie wyjawił Rooney na koniec swojego rewelacyjnego występu w znanym programie telewizji Sky Sports pt. “Monday Night Football” w lutym 2018 roku. - To mój ostateczny cel.
Pierwsza okazja pojawiła się znacznie wcześniej, niż sam czynny jeszcze wtedy piłkarz zapewne mógł się spodziewać. Kiedy w listopadzie 2020 roku w szorującym po dnie tabeli Championship Derby County zwolniono trenera Phillipa Cocu, dobijającego w tym klubie do końca kariery zawodniczej Rooneya poproszono początkowo o wejście w skład czteroosobowego, tymczasowego sztabu szkoleniowego. “Barany”, z pięciokrotnym mistrzem Anglii z opaską kapitańską na ramieniu, przegrały dwa kolejne mecze. Jak się wkrótce okazało, były to ostatnie występy byłego, wybitnego reprezentanta kraju na murawie. Popularnemu “Wazzie” powierzono bowiem rolę samodzielnego menedżera.
- Zaznaczyłem, że chcę tę posadę - nie ukrywał tryskający energią Rooney po tym, jak usunął samego siebie z meczowej kadry na domowe spotkanie z Wycombe (1:1). Pod wodzą nowego sternika Derby stopniowo poprawiało swoją pozycję w tabeli. W rezultacie w połowie stycznia ubiegłego roku były reprezentant Anglii formalnie zawiesił piłkarskie buty na kołku, zostając pełnoprawnym szkoleniowcem ekipy z Pride Park.

Bohater

Przed rokiem Rooney zdołał utrzymać Derby w Championship. Paradoksalnie swój nieprzeciętny, menedżerski potencjał zademonstrował jednak dopiero na przestrzeni ostatnich rozgrywek. Znajdującemu się w katastrofalnej sytuacji organizacyjno-finansowej klubowi odjęto w trakcie sezonu aż 21 ligowych punktów. A mimo to młody zespół Rooneya niemal do samego końca rozgrywek, ostatecznie bez powodzenia, walczył o utrzymanie w Championship.
- Jestem rozczarowany, smutny, rozdrażniony, ale zarazem dumny - przyznał ówczesny szkoleniowiec Derby krótko po tym, jak degradacja “Baranów” na trzeci poziom rozgrywkowy została potwierdzona. - To dziwne uczucie, ale wszystko to, co przeszliśmy jako grupa ludzi, czyli zawodnicy, sztab szkoleniowy i kibice, patrząc na rozwój drużyny oraz jednostek, było pełne pozytywów. Nigdy nie wcześniej nie widziałem takiej reakcji fanów na spadek ich zespołu z ligi.
Rooney stał się ulubieńcem kibiców Derby za sprawą swojej niezachwianej w przekroju sezonu wiary w niemożliwe.
- Znasz mnie, jestem walczakiem - powiedział publicznie “Wazza” byłemu koledze z drużyny, Gary’emu Neville’owi, na początku ubiegłych rozgrywek, kiedy na jego ówczesny klub nałożono zakaz transferowy.
Rooney tak bardzo wkręcił się w misję ratowania ekipy z Pride Park, że zimą odrzucił możliwość ubiegania się o posadę menedżera również znajdującego się w pilnej potrzebie, zagrożonego spadkiem z Premier League i wreszcie ukochanego jemu samemu Evertonu.
- Everton skontaktował się z moim agentem i zaprosił mnie na rozmowę kwalifikacyjną - zdradził sam szkoleniowiec. - Odrzuciłem tę propozycję.
- Uważam, że zostanę menedżerem na poziomie Premier League i jestem na to w 100% gotowy - dodał Rooney. - Jeśli pewnego dnia w przyszłości stanie się to w Evertonie, będzie to absolutnie wspaniałe. Na razie mam jednak pracę do wykonania w Derby County, a to dla mnie ważne zadanie.

Kierunek

Rooney początkowo nie ugiął się nawet po spadku Derby do League One.
- Chcę być tym człowiekiem, który spróbuje przywrócić ten klub na należne mu miejsce - deklarował 36-letni raptem Anglik kilka tygodni temu.
Ostatecznie, mimo że na Pride Park w końcu pojawił się pod koniec czerwca wyczekiwany inwestor, Rooney był zmuszony zwolnić stanowisko menedżera.
- W klubie nie było właściciela ani zawodników, dlatego uznałem, że doszło do momentu, w którym zrobiłem wszystko, co w mojej mocy - z ubolewaniem mówił aspirujący szkoleniowiec w jednym z ostatnich wywiadów, opublikowanym na łamach “The Athletic”. - Prosiłem o zapewnienia dotyczące piłkarzy i nie otrzymałem ich na czas. Mieliśmy pięciu graczy gotowych do rozpoczęcia okresu przygotowawczego do sezonu.
Kiedy wydawało się, że jedno z trenerskich odkryć poprzednich rozgrywek skorzysta z okazji do “wyczyszczenia głowy” i cierpliwie poczeka na kolejną ofertę pracy, okazało się, że zainteresowanie jego osobą jest natychmiastowe. Niespodziankę stanowił jednak kierunek następnego, szkoleniowego wyzwania, jakie bez specjalnego zawahania zdecydował się podjąć były napastnik. Nie ma się co oszukiwać. Na Wyspach rozgrywki amerykańskiej Major League Soccer niezmiennie postrzegane są mało poważnie. Zwłaszcza dla kogoś o statusie i ambicjach Wayne’a Rooneya.
- Zdecydowanie uważam, że mogę prowadzić drużynę na poziomie Premier League - podkreślił nowy menedżer D.C. United. - Nie sądzę, by stanowiło to dla mnie jakikolwiek problem. Ale, jak twardo zaznaczyłem, w Premier League jest tylko parę klubów, którymi jestem zainteresowany. Aby się do nich dostać, chcę się odpowiednio przygotować i zdobyć jak najlepsze doświadczenie. Są menedżerowie, którzy nie wyjechaliby z Anglii. Moja mantra brzmi: im więcej wiedzy mogę zgromadzić w najbliższych latach, tym bardziej stanę się przystosowany do bycia menedżerem na najwyższym poziomie.

Za pracą

Kierunek nowego, trenerskiego wyzwania Wayne’a Rooneya wywołał zaskoczenie również za “wielką wodą”. Anglik wraca oczywiście do klubu, który reprezentował kilka lat temu jako zawodnik. W Stanach Zjednoczonych przypomina się jednak, że były napastnik wypełnił raptem półtora roku z trzyipółletniego kontraktu, jaki parafował latem 2018 roku w D.C. United. Jednym z powodów stojącym za przedwczesnym rozstaniem była niezdolność do zaaklimatyzowania się w Waszyngtonie żony piłkarza, Coleen.
Podczas wspominanej na początku tego artykułu konferencji prasowej Rooneya rozdrażniło również wyciągnięcie przez dziennikarzy tego ostatniego wątku. I to tak bardzo, że były reprezentant Anglii polecił w pewnym momencie pochodzącemu z Wielkiej Brytanii reporterowi, by ten “lepiej się skupił” jako, że odpowiedź na podobne pytanie została już wcześniej udzielona.
- Jako menedżer, muszę włożyć wysiłek oraz zgromadzić tyle doświadczenia i wiedzy, by stać się tak kompetentnym, jak to tylko możliwe - jeszcze raz podkreślił Rooney. - Jako menedżer nie dostajesz po prostu tego, czego chcesz. Musisz wyjechać za pracą. Dla mnie to ważna część tego procesu, a moja rodzina to rozumie.
Mniejsze zdziwienie wywołuje fakt, że Rooney, który obecnie wciąż czeka na wizę umożliwiającą mu podjęcie pracy w Stanach Zjednoczonych, raz jeszcze obejmuje zespół w kryzysie. D.C. United zajmuje aktualnie ostatnie miejsce w tabeli konferencji wschodniej MLS. Na początku tego miesiąca przegrało na wyjeździe z Philadelphią Union aż 0:7. W tym tygodniu uległo z kolei w meczu sparingowym Bayernowi Monachium 2:6.
A może to właśnie wyzwanie skrojone wprost dla niego?

Przeczytaj również