"Nowy Iniesta" nadzieją reprezentacji Hiszpanii na EURO? "Zawodnik, który wydaje się piłkarskim geniuszem"

"Nowy Iniesta" nadzieją reprezentacji Hiszpanii na EURO? "Zawodnik, który wydaje się piłkarskim geniuszem"
Pablo Garcia / Marca / Sipa / PressFocus / Własne
Pogrążona w procesie regeneracji po osiągnięciu piłkarskiego szczytu w postaci dwóch z rzędu tytułów mistrza Europy (2008 i 2012) oraz mistrzostwa świata (2010) reprezentacja Hiszpanii nadal opiera swój styl gry na podaniu i wyjściu na pozycję, posiadaniu piłki oraz umiejętnościach technicznych aniżeli sile. Bez Xaviego, Iniesty, Villi, Pique czy Casillasa ten turniej wymusi jednak na drużynie udowodnienie swojej wartości bez oczywistych liderów na boisku, a także z poważnymi trudnościami w ataku i obronie.
Ten tekst powstał w ramach ogólnoeuropejskiej współpracy największych mediów, pod nadzorem czołowego angielskiego dziennika, The Guardian. Nasz kraj w tym zacnym gronie reprezentuje redakcja portalu Meczyki.pl, z czego jesteśmy niezwykle dumni.
Dalsza część tekstu pod wideo
***
Część tego procesu stanowiła tragedia - Luis Enrique musiał ustąpić ze stanowiska selekcjonera podczas eliminacji po śmierci swojej dziewięcioletniej córki, Xany.
Stery przejął wtedy asystent Enrique, Robert Moreno, który kontynuował tę samą taktykę, w ustawieniu 4-3-3 i wydawał się zachwycony swoją własną pracą.
- Stojąc przy linii bocznej, zwykłem mówić sam do siebie: “ale dobrze gramy!” - powiedział. - Oglądając dwa ostatnie mecze z 2019 roku, przeciwko Rumunii i Malcie, drużyna złapała “flow”, piłka przemieszczała się we wspaniałym tempie, stwarzaliśmy sytuacje i zdobywaliśmy bramki.
Mogło podobać się to, co robił Moreno, ale Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej zwolniła go, kiedy pod koniec 2019 roku Enrique poprosił o powrót do obowiązków i odkrył, że były asystent uważa, że zasługuje na to, by pozostać na stanowisku.
Luis Enrique naprawdę potrzebuje być teraz liderem zespołu, zwłaszcza pod nieobecność Sergio Ramosa, którego nie powołał na turniej z powodu jego problemów zdrowotnych przez większość tego roku. Z doświadczonych zawodników w kadrze pozostali jedynie Jordi Alba oraz Sergio Busquets, którzy nie są liderami nawet w szatni Barcelony.
Pominięcie Ramosa sprawia, że Hiszpania przystępuje do turnieju bez prawdziwego kapitana, a także - po raz pierwszy w historii - bez choćby jednego gracza Realu Madryt. Nie wiadomo, jak spiszą się obrońcy Pau Torres, Aymeric Laporte i Eric Garcia, występując przed młodym bramkarzem Athletic Bilbao, Unaiem Simonem, który wygrywa rywalizację o miejsce między słupkami z Davidem de Geą. Może to dlatego Luis Enrique testował w ostatnich meczach ustawienie 4-1-4-1, a nawet 4-2-3-1.
Hiszpania jest drużyną pomocników, która ma problem ze strzelaniem goli pod nieobecność napastników pokroju Fernando Torresa czy Davida Villi. Gerard Moreno, z dorobkiem 29 bramek dla Villarrealu w zakończonym sezonie, może wykonać dobrą pracę z przodu, ale Hiszpania gra obecnie na niższym poziomie. Ciężko rozszyfrować zespół, nie wiedząc, czy pasują do niego jego poszczególne części.

Trener

Nikt nie wątpi w niezwykłą umiejętność pracy Luisa Enrique z ustawieniem 4-3-3. Ten system gry najlepiej odpowiada charakterystyce hiszpańskich piłkarzy: ich miłości do szybkiego podawania piłki i względnym braku cech atletycznych. “Lucho” jest zafascynowany ideą konfliktu, ale być może nie podszedł do niej we właściwy sposób. Przede wszystkim, odsunął od zespołu wszystkich zawodników Realu Madryt, co stanowi bezprecedensowe posunięcie. Jego waleczny duch nie uległ zmianie, podobnie jak nawyk wspinania się na rusztowanie w celu obserwowania graczy. Pandemia pozbawi go tym razem przynajmniej jednej spośród swoich letnich rutyn: jako zapalony kolarz, nie będzie mógł opuścić hotelu drużyny i wybrać się na przejażdżkę rowerową.

Ikona

Bez Sergio Ramosa Hiszpania nie ma ikony. Musi zatem jakąś stworzyć. Jeśli chodzi o klasę i zdolności atletyczne, to miano należy się Thiago Alcantarze. Żaden pomocnik nie dysponuje bardziej penetrującą wizją, a ten turniej może okazać się kluczowym momentem w karierze tego wyjątkowo nieprzewidywalnego piłkarza. Jeśli, w wieku 30 lat, będzie on w stanie pokazać swoją najlepszą stronę - tę, którą zobaczyliśmy w finale Ligi Mistrzów w 2020 roku - Hiszpania będzie zdolna do wszystkiego. Jeśli Thiago zagra z kolei tylko po, by zakochać się w samym sobie, jak zdarzało mu się w przeszłości, zarówno on, jak i mistrzostwa Europy w wykonaniu tej reprezentacji mogą przypominać kogoś chodzącego po parapecie drapacza chmur.

Wdzięczny za rok opóźnienia

Pedro Gonzalez Lopez, znany też jako Pedri, nie znajdował się przed rokiem w kręgu zainteresowań dużych klubów. Nie był nawet profesjonalnym piłkarzem w Las Palmas, a Real Madryt odrzucił go wcześniej za bycie zbyt drobnym. Jego przeprowadzka do Barcelony w 2020 roku przeszła niezauważona, dopóki Ronald Koeman nie dał mu miejsca w wyjściowej jedenastce: wtedy Hiszpania odkryła zawodnika, który wydaje się piłkarskim geniuszem. Nowy Iniesta. W wieku 18 lat ten delikatny, grający ładnie dla oka pomocnik stał się wielką nadzieją na odrodzenie “La Roja”.
- To, co lubię w nim najbardziej, to jego spokój, pokora, a także równowaga między atakiem a obroną - powiedział Luis Enrique.

Przewidywany skład

Unai Simón; Jordi Alba, Laporte, Pau Torres, Azpilicueta; Pedri, Thiago, Busquets; Oyarzabal, Morata, Ferran Torres.

Co śpiewają kibice

“¡Y Viva España!” Manolo Escobara, wypuszczone w 1973 roku, okazało się kolosalnym sukcesem. Sześć milionów sprzedanych egzemplarzy było tylko początkiem szaleństwa, którego echo nadal rozbrzmiewa po stadionach przy okazji każdego meczu reprezentacji. Faszystowska dyktatura generała Franco używała tego utworu jako hymnu promującego turystykę, kiedy reżim stawiał na krajową piłkę nożną, walki byków, słońce i plaże, aby wesprzeć gospodarkę. Dla znacznej części społeczeństwa, zwłaszcza w Kraju Basków oraz Katalonii, ta piosenka obwiązana jest bandażem faszystowskich opresji, ale ogrom hiszpańskich kibiców nie myśli w ten sposób.

Co mówią kibice

Hiszpania jest krajem malarzy, poetów i muzyków. Nie intelektualistów. Gra w piłkę nożną stanowi ćwiczenie zmysłów, które nie wymaga werbalizacji. Rozmowa o piłce nożnej, z drugiej strony, wymaga pewnego wysiłku filozoficznego. Hiszpania znana jest na całym świecie jako naród “tiki-taki”, ale żaden kibic nigdy nie krzyknie z trybun: “podaj i wyjdź na pozycję, podaj i wyjdź na pozycję”. Zdecydowana większość pokaże swoją pasję za pomocą okrzyku bojowego: “Echadle cojones”, czyli “wsadźcie im jaja”. Temu zawołaniu hiszpańscy piłkarze sprostają jednak z rzadka jako, że są oni znacznie słabiej zbudowani fizycznie od swoich odpowiedników z północnej części Europy.

Bohater/czarny charakter pandemii

Bohaterem jest Dani Olmo. Wstrząśnięty cierpieniem na świecie podczas pandemii, napastnik RB Lipsk zapisał się do fundacji Juana Maty pod nazwą “Common Goal” (w tłumaczeniu: “wspólny cel”).
- Chcę zmienić świat - ogłosił po tym, jak zobowiązał się wykorzystać procent swojej pensji, aby wesprzeć szkoły w zubożałych częściach Bałkanów.
Jeśli chodzi o czarny charakter, nie ma takiego, przynajmniej wśród tych powołanych przez Luisa Enrique. Główną obsesją trenera wydaje się otoczenie posłusznymi, zdyscyplinowanymi zawodnikami, stanowiącymi społecznie nieskazitelne wzory obywatelskich cnót. To niesie za sobą egzystencjalne ryzyko i pytanie: czy ci łamiący zasady nie są przypadkiem bardziej ambitni?
***
Diego Torres pisze dla dziennika El Pais
Obserwujcie go na Twitterze @diegotorresro
Tłumaczenie: Wojciech Falenta
***
Pozostałe teksty z serii EUROekspert powstałe we współpracy z The Guardian znajdziesz TUTAJ

Przeczytaj również