Nowy lider Bayernu, bije rekordy Bundesligi. "Może stać się najlepszym piłkarzem na świecie"

Nowy lider Bayernu, bije rekordy Bundesligi. "Może stać się najlepszym piłkarzem na świecie"
Philippe Ruiz/Xinhua/PressFocus
Jamal Musiala ma dopiero 19 lat, jednak już można go nazwać jednym z liderów Bayernu. Trenerzy chwalą skromność Niemca, koledzy z drużyny doceniają, że mogą grać z kimś tak utalentowanym, a byli piłkarze widzą w nim kandydata do Złotej Piłki. Jedno jest pewne: mamy do czynienia z absolutnie wyjątkowym piłkarzem.
O Jamalu Musiali i jego niepomiernym potencjale głośno jest nie od dziś. Już dwa lata temu stał się on najmłodszym debiutantem Bayernu w Bundeslidze oraz najmłodszym strzelcem gola dla “Die Roten” w Lidze Mistrzów. Dotychczas pomocnik grał jednak z łatką wielkiego talentu i perspektywicznego młokosa. To musi się zmienić, ponieważ 19-latek definitywnie przestał być wkraczającym na wielką scenę juniorem, którego gwiazda może rozbłyśnie, a może zgaśnie. W ostatnich miesiącach zanotował tak niesamowity progres, że zasłużył na porównania z absolutnie ścisłą czołówką zawodników na świecie. Dokładnie takiego lidera potrzebowali monachijczycy po letniej rewolucji kadrowej.
Dalsza część tekstu pod wideo

Numer jeden

- Jamal Musiala to wyjątkowy talent, podobnie jak Ansu Fati, Pedri czy Gavi w Barcelonie. To imponujące, w jak szybkim tempie “Bambi” dojrzał i dostosował się do poziomu wymaganego w Bayernie, ale też to, jak mocno pracuje nad sobą, aby być jeszcze lepszym. On cały czas chce się uczyć i jestem pewien, że w przyszłości będzie jeszcze lepszy. Ma przed sobą wielką przyszłość - ocenił Robert Lewandowski w niedawnym wywiadzie dla portalu “Sport1”.
Po odejściu Polaka powstał wakat na stanowisku lidera Bayernu. Teoretycznie pierwsze mecze tego sezonu pokazały, że Bawarczycy tak naprawdę nie potrzebują do szczęścia jednej gwiazdy. W Superpucharze Niemiec i w dwóch pierwszych kolejkach Bundesligi podopieczni Juliana Nagelsmanna strzelili aż trzynaście goli, przy czym odpowiadało za nich aż sześciu różnych autorów. Równomierny rozkład trafień mógłby sugerować, że “Die Roten” już nie są drużyną podporządkowaną pod jednego zawodnika. W praktyczne jednak Bayern nadal ma wyraźnego kierownika, tylko że tym razem nie na pozycji numer dziewięć, a w środku pola.
W pierwszych spotkaniach monachijczycy grali zgodnie z rytmem Jamala Musiali. A były to takty pełne młodzieńczej fantazji, nastoletniego wigoru i nieskończonej kreatywności podszytej spektakularnych rozmiarów talentem. Można mnożyć pochwalne określenia, ale najwięcej o poziomie pomocnika świadczy fakt, że jest nastolatkiem i dziś właściwie nikt nie wyobraża sobie funkcjonowania drużyny mistrzów Niemiec bez niego. Odkładając na bok historię i sentymenty, Bayern mógłby na dziś mocniej odczuć utratę 19-latka niż dla przykładu brak Manuela Neuera czy Thomasa Muellera. Oczywiście, doświadczeni gracze są żywymi legendami klubu, ale teraźniejszość już należy do Musiali, a przyszłość i bramy piłkarskiego raju stoją przed nim otworem z napisem “zapraszamy” na wycieraczce.
- Oglądanie Musiali to prawdziwa uczta dla oczu. Jest więcej niż tylko talentem. Oczywiście, że zasłużył na nagrodę Golden Boy dla, te wyróżnienia nie są najważniejsze, ale to byłoby bardzo miłe, Jamal na to zasłużył - przyznał Hasan Salihamidzić na antenie stacji “DAZN”.

Ciągły progres

W Musiali piękne jest to, że właściwie z każdym rokiem mówimy o coraz lepszym piłkarzu, który tak naprawdę odnalazłby się w dosłownie każdym sektorze boiska. Karierę zaczynał bliżej skrzydła, dzięki czemu dysponuje brylantową techniką, dryblingiem i umiejętnością wygrywania pojedynków na małej przestrzeni. Przesunięcie go do środka pola sprawiło, że stał się maszyną do kreowania sytuacji kolegom. Z każdym kolejnym meczem “Bambi” nabiera nawyków pomocnika, notuje więcej podań (średnio 32 celne zagrania na mecz w tym sezonie do 23 w minionych rozgrywkach), szczególnie tych kluczowych (2,5 na mecz w tym sezonie do 0,9 w poprzednim).
Przy nowym natłoku obowiązków i coraz szerszym wachlarzu umiejętności 19-latek nie zapomina jednak o dziecięcej radości z gry. Patrząc na jego grę, niemożliwym jest przewidzieć, czy za chwilę pośle podanie na miarę najlepszych kreatorów czy też wda się w drybling, minie jednego rywala, ośmieszy drugiego, a u trzeciego spowoduje przewlekłe zawroty głowy.
- Czy Musiala może w przyszłości dostać nagrodę dla najlepszego piłkarza świata? Oczywiście, że tak. I to nie w dalekiej przyszłości, ale może za trzy, cztery lata będzie najlepszy. Na młodych piłkarzy nie powinno się nakładać presji, ale Jamal jest wyjątkowy. Myślę, że gdyby inny klub chciał go kupić, musiałby zapłacić ponad 150 mln euro. Ale to się oczywiście nie stanie, bo nie jest na sprzedaż. To przyszłość Bayernu - powiedział Lothar Matthaeus na antenie “Sky Sports”.
Bieżący sezon pokazuje również, że do nieskazitelnego dryblingu i kreatywności Musiala dokłada także rozwój pod kątem suchych liczb w tabelkach. W ligowych rozgrywkach 2021/22 brał udział przy dziesięciu bramkach zdobytych przez Bayern. Teraz osiągnął połowę tego dorobku na przestrzeni dwóch kolejek. Bryluje w klasyfikacji kanadyjskiej, chociaż na liście jego klonów nie znajduje się żadne nazwisko. Nikt nawet nie jest bliski dorównania zawodnikowi Bayernu.
- Właśnie na taki start sezonu liczyłem. Chciałem strzelać więcej goli, być skuteczniejszy w swojej grze. Staram się dać z siebie wszystko, ale zawsze jest aspekt, który możesz poprawić - skromnie podsumował Musiala po niedawnym dublecie z Eintrachtem Frankfurt.

Dzieciak z okolicy

W karierze Musiali imponuje jego wyjątkowa normalność i skłonność do unikania świateł reflektorów wszędzie poza granicami zielonej murawy. Pomocnik zbierał szlify w Anglii, jednak nie poszedł w ślady wielu wyspiarskich talentów, które niestety często równie często imponują na boisko, co w tabloidach, wywołując kolejne skandale. Tymczasem wszyscy koledzy i trenerzy “Bambiego” podkreślają, że to skromny dzieciak, dla którego jedyną używką jest futbol. Unika migawek paparazzich, drogich zachcianek i pozornych uciech dnia codziennego. Dość powiedzieć, że kilka miesięcy temu przyznał, że nadal mama odwozi go na treningi w Bayernie.
- Jamal jest dla nas tak wartościowym piłkarzem ze względu na swoją pokorę. On nigdy nie stawia siebie na pierwszym miejscu. Przede wszystkim myśli o drużynie, samemu chcąc się uczyć, aby jeszcze mocniej nam pomóc - komplementował Julian Nagelsmann.
- Są zawodnicy z lepszym wykończeniem czy lepszym podaniem od Musiali. Ale jego wyróżnia to, że zawsze pracuje nad swoimi słabszymi stronami, sam potrafi to wychwycić i poczynić odpowiedni progres - dodał Thomas Mueller.
Dotychczas największe kontrowersje Musiala wzbudził, kiedy po latach gry w młodzieżówkach Anglii zdecydował się na reprezentowanie Niemiec. Styl 19-latka jednak zdecydowanie bardziej wpisuje się w ordnung naszych zachodnich sąsiadów niż w wyspiarską kulturę. Jamal nagrał kiedyś przebój o “przeszukującym policemanie”, który u młodej gwiazdy Bayernu mógłby znaleźć jedynie piłki odnoszone po treningu.

Pan Rekord

W ostatnich latach bicie rekordów w Bayernie niemal synonimicznie wiązało się z kolejnym osiągnięciem Roberta Lewandowskiego. Teraz za sumienną korektę piłkarskich annałów zabrał się Jamal Musiala. Już został on najmłodszym zawodnikiem w historii, który rozegrał 50 spotkań w Bundeslidze i 15 w seniorskiej reprezentacji Niemiec.
Przy okazji poprzedniego meczu z Wolfsburgiem 19-latek pobił jeszcze osiągnięcie w liczbie bramek zdobytych w lidze niemieckiej przed 20. urodzinami. “Bambi” ma na koncie 14 trafień, podczas gdy poprzedni rekordzista Uli Hoeness jako nastolatek mógł się pochwalić “jedynie” dorobkiem 13 goli. Musiala zanotował bardziej okazały start kariery i raczej na pewno również jej koniec będzie piękniejszy. Hoeness zawiesił buty na kołku w wieku 27 lat. Jamal ma papiery na to, aby rządzić w futbolu jeszcze przez minimum dwie dekady.
Musiala jest piłkarskim ewenementem, który zasłużył na każde słowo pochwały. Niecodziennie nastolatek wkracza do Bayernu i w ciągu zaledwie roku ze statusu obiecującego młodzika pracuje na miano prawdziwego lidera. Możemy jedynie pogratulować włodarzom monachijczyków, którzy zapłacili Chelsea 200 tys. euro za zawodnika mogącego naznaczyć epokę na Allianz Arenie. Radość po sfinalizowaniu tej transakcji w 2019 roku Musiala być gigantyczna.

Przeczytaj również