O tym chłopaku jeszcze usłyszy Europa. "Przypomina Aguero. Posiada wszystko, by odnieść sukces"

O tym chłopaku jeszcze usłyszy Europa. "Przypomina Aguero. Posiada wszystko, by odnieść sukces"
YouTube
Argentyna miała Leo Messiego, Brazylia Neymara, a Kolumbia Jamesa Rodrigueza. Niemal każdy z krajów Ameryki Południowej miał w XXI wieku swojego “golden boya”, który później podbijał Europę. Teraz być może wreszcie taką perełkę znalazł również Paragwaj, na którego to boiskach w szalonym tempie rozkwita talent Julio Enciso.
O tym, jak ważna dla młodych ludzi w Ameryce Południowej jest piłka nożna, chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Futbol dla wielu dzieciaków stanowi tam nie tylko okazję na oderwanie się od szarej rzeczywistości, ale też może być szansą na lepsze jutro. Z pewnością jest tak też w Paragwaju, który według światowych rankingów znajduje się dopiero na ósmym miejscu na kontynencie, jeśli chodzi o PKB na osobę. Nie dziwi więc, że młodzi marzą tam o tym, by zrobić wielką piłkarską karierę i wyjechać do Europy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tak jak w takiej Argentynie czy Brazylii mali chłopcy mogą wzorować się na wielu wybitnych zawodnikach, tak w przypadku Paragwaju tych gwiazd również z przyczyn naturalnych zawsze było nieco mniej. Dla utalentowanego Julio Enciso idolem od zawsze był Oscar Cardozo, którego po raz pierwszy spotkał, gdy miał zaledwie sześć lat. Pewnie wtedy sam nawet nie marzył o tym, że jeden z bohaterów reprezentacji, która dotarła do ćwierćfinału MŚ 2010, dekadę później będzie współdzielił z nim szatnię. I że to sam Enciso będzie określany mianem wielkiej nadziei paragwajskiego futbolu.

Nie odbiła mu sodówka

Urodził się w 2004 roku w Caaguazu, nieco ponad stutysięcznym miasteczku nazywanym “drewnianą stolicą” ze względu na znajdującą się na tym obszarze bardzo rozwiniętą sieć tartaków. Jego rodzice nie parali się jednak wycinką pobliskich lasów. Mama sprzątała domy, a ojciec był ulicznym sprzedawcą. Talent syna, odkryty pewnego dnia przez stołeczny Club Libertad, odmienił również ich życie. By 12-letni wówczas chłopiec przeprowadził się w 2016 roku do Asunción, klub zapewnił pracę również jego rodzicom, by ci wraz z nim mogli rozpocząć zupełnie nowy etap w ich życiu.
- Paragwaj jest jednym z najbiedniejszych krajów Ameryki Południowej, więc historia rodzinna Julio nie powinna nikogo dziwić. Szczególnie, że jest on z wiejskich terenów, które są wyjątkowo słabo rozwinięte. To może mieć swoje zarówno dobre, jak i złe strony. Niektórzy zawodnicy, gdy zdobywają sławę czy pieniądze, zaczynają tracić koncentrację i skupienie na grze. W przypadku Julio tak nie jest, a być może jakiś wpływ miała na to jego mocna wiara - mówi w rozmowie z nami Ralph Hannah, współprowadzący podcastu “Guarani Vision”, zajmującego się tematyką paragwajskiej piłki.
Enciso do “Gumarelo” przychodził jako pomocnik, ale trenerzy jednego z najbardziej utytułowanych paragwajskich klubów szybko zauważyli jego ogromne możliwości bliżej bramki rywala. Choć sam zawodnik w niedawnym wywiadzie dla “La Nacion” wspominał, że mimo to występując bliżej środka pola w zespole do lat 14. strzelił w jednym sezonie aż 33 gole. Nic więc dziwnego, że z miesiąca na miesiąc zaczęło być o jego talencie coraz głośniej.

Widowiskowy styl

Z pewnością ważny dla losów samego zawodnika był turniej młodzieżowy w Brazylii, w którym Club Libertad rywalizował z takimi potęgami jak Boca Juniors, River Plate czy Gremio. Po niezwykle udanym występie Enciso na tej imprezie, zainteresowali się nim nawet dwaj pierwsi giganci argentyńskiej piłki. W swoim kajecie miał go już jednak wtedy również Leonel Alvarez, jeden z filarów reprezentacji Kolumbii w latach 90., a w latach 2018-2019 trener “Repollero”, który stosunkowo niedługo po brazylijskim turnieju awansował go do pierwszego zespołu.
Mimo że Alvarez odszedł z klubu niedługo potem, rozwoju Enciso nikt nie śmiał już wtedy cofać. Następca Kolumbijczyka na stanowisku, Jose Chamot, pozwolił zadebiutować młodemu piłkarzowi 16 marca 2019 roku w spotkaniu przeciwko Deportivo Santani, gdy ten miał zaledwie 15 lat. Wszedł na ostatnie 18 minut, zastępując doświadczonego napastnika, Edgara Beniteza. Choć mogłoby się wydawać, że debiut w tak młodym wieku może przerosnąć Enciso, ten nie dał po sobie tego poznać na boisku. Już po kilku minutach popisał się przepięknym “elastico”, trikiem znanym wszystkim fanom Ronaldinho. To właśnie ten widowiskowy styl Paragwajczyka sprawił, że jego nazwisko w niedługim czasie stało się tak głośne.
- Ten styl rzeczywiście jest jedną z jego największych zalet. Jego szybkość i sposób, w jaki zmienia kierunek gry, jednocześnie wciąż obserwując bramkę, rzeczywiście robią wrażenie. Umie się ustawić w takim miejscu, z którego najlepiej będzie mu uderzyć na bramkę rywali. Te wszystkie cechy sprawiają, że jest to naprawdę pożyteczny zawodnik - uważa Roberto Rojas z “NBC Sports” i “Telemundo Deportes”.

Nauka od profesorów

Później jak każdy młody zawodnik musiał powalczyć jednak o swoje. Dwa lata temu został najmłodszym strzelcem gola w historii Copa America, ale na stałe do pierwszego składu Libertad przebił się w ubiegłym roku. To również jego cztery gole w pierwszej części sezonu pozwoliły wówczas zespołowi na triumf w Aperturze. Łącznie w całym 2021 roku wystąpił w 39 spotkaniach, w których strzelił osiem goli i dołożył pięć asyst. Do tego wszystkiego zadebiutował też w reprezentacji Paragwaju i to na Copa America, stając się najmłodszym graczem rozgrywanego w Brazylii turnieju. Jego reprezentacja odpadła w ćwierćfinale z Peru dopiero po rzutach karnych.
W kadrze “Los Guaraníes” na ten czempionat nie znalazły się dwie stare wygi, wspomniany już wcześniej Oscar Cardozo oraz Roque Santa Cruz, czyli chyba dwaj najpopularniejsi paragwajscy piłkarze w XXI wieku. Enciso od obu tych piłkarskich profesorów sporo nauki czerpać może za to w klubie. Cardozo w Libertad gra już od niemal pięciu lat po tym, jak po dekadzie spędzonej w Europie postanowił powrócić do ojczyzny. Santa Cruz, który w reprezentacji debiutował jeszcze w poprzednim stuleciu, na Estadio Dr. Nicolás Léoz przeniósł się natomiast oficjalnie tej zimy po kilku sezonach spędzonych w zespole jednego z największych rywali klubu, Olimpii.
- Julio jest zupełnie innym typem piłkarza niż Cardozo czy Santa Cruz, bo to są mimo wszystko tradycyjne dziewiątki. Tymczasem nie potrafię sobie przypomnieć, czy on kiedykolwiek strzelił gola głową! Szczególnie Carodozo ma jednak na niego ogromny wpływ. To doświadczony zawodnik twardo stąpający po ziemi, który ma za sobą udaną karierę w Europie. Teraz wrócił do kraju i coraz częściej zajmuje się swoimi krowami na należących do niego ranczach, a przy tym warto wspomnieć, że pochodzi z tych samych stron co Enciso. Jeśli już jednak porównywać go do któregoś z bardziej znanych w Europie graczy, to pewnie byłbym to wspomniany już przeze mnie Martinelli. Poza nim, nieco przypomina na boisku młodego Sergio Aguero - zauważa Hannah.

Transfer coraz bliżej

Aguero trafił do Europy stosunkowo szybko, bo w wieku 18 lat. Wydaje się, że Enciso niedługo powinien podążyć śladem Argentyńczyka. Szczególnie, że już zimą był bardzo bliski transferu do Premier League. Od tygodni o jego podpis zabiegało słynące w ostatnim czasie ze sprowadzania utalentowanych zawodników Brighton. “Mewy” ostatecznie jednak nie doszły do porozumienia z samym zawodnikiem, więc póki co jego przeprowadzka na Stary Kontynent została przełożona na lato.
- Jeśli zdecyduje się na transfer do Europy, to taka decyzja może być dla niego naprawdę warta zachodu. Występy w którejś z tamtejszych lig przyciągną uwagę, szczególnie jeśli będzie ich sporo. Biorąc pod uwagę, jak wiele już potrafi w tak młodym wieku, sądzę, że jest gotowy na ten przeskok - uważa Rojas.
Nawet jeśli Brighton nie wznowi rozmów z piłkarzem w najbliższych tygodniach, Enciso na brak zainteresowania z pewnością narzekać nie będzie. Początek nowego roku ma bowiem całkiem obiecujący. Choć reprezentacja Paragwaju po porażkach z Urugwajem i Brazylią definitywnie przekreśliła swoje szanse na awans na mistrzostwa świata w Katarze, młody napastnik zebrał w tych spotkaniach kolejne minuty w narodowych barwach. W inaugurującym meczu sezonu Primera Division ustrzelił natomiast hat-tricka, a jego zespół rozgromił 12 de Octubre aż 6:1.
- Tak naprawdę im wcześniej trafi do Europy, tym lepiej dla niego. Futbol w Paragwaju jest mocno fizyczny, a on musi rozwinąć się przede wszystkim pod względem taktycznym. Z pewnością ma wszystko, by odnieść sukces. Pytanie brzmi, jak długo zajmie mu proces adaptacji i czy zdoła uniknąć przy tym wszystkim jakichś groźniejszych kontuzji. Czasem dla młodych zawodników z Ameryki Południowej intensywność gry w Europie może być bowiem prawdziwym szokiem - podsumowuje Hannah.

Przeczytaj również