Onyszko o Ekstraklasie: Trudno traktować ją poważnie. To partyzantka

Onyszko o Ekstraklasie: Trudno traktować ją poważnie. To partyzantka
youtube.com
Arkadiusz Onyszko, były bramkarz, a ostatnio trener, ostro skrytykował polską Ekstraklasę. - To partyzantka - mówi o lidze.
Jeszcze na początku roku Onyszko pracował w sztabie szkoleniowym ekstraklasowego wówczas Górnika Łęczna. Teraz działa w futbolu na znacznie niższym szczeblu - w III-ligowym Motorze Lublin. Nie uważa jednak tego za degradację.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Tak naprawdę trudno traktować ekstraklasę poważnie, bo jest źle zarządzana, brakuje w niej stabilizacji. Ekstra jest tylko z nazwy, w rzeczywistości to partyzantka - mówi Onyszko w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Były bramkarz zarzuca klubom przede wszystkim niewywiązywanie się z umów ze swoimi pracownikami. Jak przyznaje, w Górniku Łęczna zaległości płacowe sięgały trzech miesięcy. Jego zdaniem przełożyło się to na słabe wyniki drużyny, która ostatecznie spadła do I ligi.
- Codziennie zebrania, rozmowy o kasie, obietnice bez pokrycia. Jeżeli ktoś podpisuje się pod umową, a potem się z niej nie wywiązuje, to powinno być to karane. I dlatego powtarzam: dla osób, które grały i pracowały w ekstraklasie, zobaczyły, jak wygląda od kuchni, przestaje być czymś wyśnionym. Cieszę się, że dostałem propozycję z trzecioligowego Motoru, stabilnego klubu. Pieniądze są mniejsze, ale nie muszę chodzić i się ich dopraszać. Domaganie się, by dostać swoje wynagrodzenie jest tak poniżające i męczące, że trudno to opisać. Wyjeżdżałem z ekstraklasy w 1998 roku, bo nie płacili. Minęło 20 lat i nic się nie zmieniło - uważa Onyszko.

Przeczytaj również