Ostre słowa Bogusława Leśnodorskiego nt. Legii Warszawa. "To nie Michniewicz sobie nie poradził, tylko klub"

Ostre słowa Bogusława Leśnodorskiego nt. Legii Warszawa. "To nie Michniewicz sobie nie poradził, tylko klub"
Adam Starszynski / PressFocus
Legia Warszawa w tym sezonie PKO Ekstraklasy przegrała aż siedem z dziesięciu meczów. W efekcie zwolniono Czesława Michniewicza. Były prezes i współwłaściciel "Wojskowych", Bogusław Leśnodorski, w rozmowie z "Weszło FM" wyraził opinię, że ostatnie słabe wyniki nie są winą szkoleniowca.
Porażka 1:4 z Piastem Gliwice przelała czarę goryczy w zespole mistrzów Polski. Posadą za słabe wyniki zapłacił Czesław Michniewicz, którego zastąpił Marek Gołębiewski. Ma on prowadzić Legię do końca obecnego sezonu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Bogusław Leśnodorski uważa, że to nie trener ponosi winę za słabe wyniki drużyny. Jego zdaniem żaden szkoleniowiec w Ekstraklasie nie poradziłby sobie tak szybko z poukładaniem drużyny, w której latem wymieniono wielu zawodników. Rozmawiał na ten temat z "Weszło FM".
- Wieża Babel w szatni, trochę zbiegów okoliczności, brak doświadczenia, ale nie jestem specjalnie zaskoczony. Od jakiegoś czasu pachniało, że jak tylko trener się potknie, to go nie będzie - powiedział Leśnodorski.
- Ta drużyna w tym składzie nigdy nie trenowała. Nowi zawodnicy to jest zawsze duża niewiadoma, od sfery mentalnej, przez przygotowanie, zgranie… Mieli jakiś pomysł na grę, później musieli to zmieniać, a nie było kiedy tego zrobić. Granie od początku lipca do teraz nie zostawia prawie żadnego marginesu na trening - ocenił.
- To nie Michniewicz sobie nie poradził, tylko klub sobie nie poradził. Tam poza Konradem Paśniewskim nie ma żadnego człowieka, który miałby jakiekolwiek doświadczenie. Wszyscy mówią o liczbie zmienianych trenerów, ale ja mam wrażenie, że to jedenastka została zbyt dużo razy zmieniana. Co sezon jest pięciu, sześciu nowych piłkarzy w pierwszej jedenastce. To jest nie do ogarnięcia - stwierdził.
Zdaniem byłego prezesa Legii jednym z największych problemów w drużynie jest obecnie obsada bramki. Michniewiczowi z pewnością nie pomogła kontuzja Artura Boruca, mającego spory posłuch w szatni.
- Jak stawiasz dzieciaków na bramkę, to czego oczekujesz? Jeśli to jest potencjalnie dobry materiał na piłkarzy, czy bramkarzy, to wciąż to jest tylko materiał. Dodatkowo Boruc pewnie odejdzie po sezonie, pytanie co dalej z Wieteską i Jędrzejczykiem. Ciężko w takiej sytuacji o jakiś charakter zespołu. Młodzi piłkarze, zwłaszcza na bramce, potrzebują minimum kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt meczów, żeby być pewnym punktem drużyny - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik26 Oct 2021 · 10:33
Źródło: Weszlo.com

Przeczytaj również