Oto najlepsi piłkarze bez klubu. Można za darmo zatrudnić klasowych napastników i dawne gwiazdy

Oto najlepsi piłkarze bez klubu. Można za darmo zatrudnić klasowych napastników i dawne gwiazdy
MARCA/SIPA/PressFocus+Alicia Chelini, Maxisport/shutterstock.com
Okienko transferowe w większości najmocniejszych lig zostało już zamknięte, ale na angaż wciąż czekają piłkarze z wolnego rynku. Wśród zawodników z kartą w ręku znajdziemy sporo naprawdę znanych nazwisk. I przynajmniej kilka z nich jest w stanie zagwarantować pewną jakość nawet w mocnych zespołach.
Rozpoznawalni i mający swego czasu status gwiazd gracze, których można ściągnąć za darmo, wyróżniają się przede wszystkim wiekiem. Większość z nich przekroczyła już trzydziestkę, ale to nie znaczy, że są bezużyteczni czy skazani na niepowodzenie. W czołowych ligach brylują przecież weterani w osobach Zlatana Ibrahimovicia czy Cristiano Ronaldo. A schodząc półkę niżej - choćby Papu Gomez, będący bohaterem głośnego transferu z Atalanty do Sevilli, zaraz skończy 33 lata. Metryka nie gra, dlatego bohaterowie poniższego zestawienia - w dużej mierze po przejściach - mogą jeszcze stanowić wzmocnienie dla zespołów z europejskich lig TOP5. Nawet jeśli raczej tych z dołu tabeli. Ustalając kolejność naszej listy, braliśmy pod uwagę przede wszystkim ostatni etap kariery danego zawodnika i to, co aktualnie może zaoferować ewentualnemu pracodawcy. Ale, nie ukrywamy, marka piłkarza też ma znaczenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zanim przejdziemy do właściwego rankingu, zwracamy uwagę na kilka nazwisk pod kątem rodzimej piłki. Bez klubu są aktualnie m.in.: Rafał Kurzawa, Konrad Wrzesiński, WIlde-Donald Guerrier, Waleri Kazaiszwili czy znany kibicom Legii Warszawa Junior Kabananga, niegdyś napastnik kazachskiej Astany.
A kto znalazł się w gronie dziesięciu najlepszych piłkarzy wciąż pozostających bez pracodawcy? Mamy tutaj zawodników z przeszłością w takich ekipach jak: Atletico, Chelsea, Milan, Liverpool, Manchester City czy Barcelona. Oto oni:

1. Diego Costa (32 lata, ostatni klub: Atletico)

Tuż po opuszczeniu szeregów “Atleti” Costę przymierzano do paru znanych ekip - Wolverhampton, Arsenalu czy nawet Juventusu. Minęło kilka tygodni, a doświadczony napastnik wciąż nie ma nowego klubu. Nastała cisza. Co istotne, 32-latek odchodził z Madrytu w atmosferze skandalu. Hiszpańskie media pisały o jego konflikcie ze sztabem szkoleniowym i władzami “Rojiblancos”. Krewki charakter gracza jest jednak powszechnie znany. A odsuwając to na bok, wydaje się, że w roli podstawowego snajpera Diego mógłby odnaleźć się w europejskich zespołach średniej półki, jak wspomniane Wolves.
W poprzednim sezonie potrafił przecież uzbierać 10 punktów (5+5) w klasyfikacji kanadyjskiej La Ligi. Niewykluczone, że Costa opuści Europę i wybierze egzotyczny kierunek. Stany Zjednoczone? Azja? Wszystko zależy od priorytetów weterana. Ale na miejscu klubów ze Starego Kontynentu nie odpuszczalibyśmy tak łatwo walki o byłego atakującego Chelsea.

2. Alex Teixeira (31, JS Suning)

Być może to nazwisko Was zaskoczy. Alex Teixeira to były gwiazdor Szachtara Donieck, który w odróżnieniu od rzeszy rodaków (m.in. Williana czy Fernandinho) nie przeniósł się z Ukrainy do jednej z lig zachodnich. Zamiast tego niespełna pięć lat temu podpisał kontrakt w Chinach. I bynajmniej nie zapominał, jak strzelać bramki. Jego bilans w barwach JS Suning to 153 mecze, 73 goli i 43 asysty. Wcześniej, przez kilka sezonów gry dla Szachtara, zdobył 89 bramek i zaliczył 25 asyst w 222 spotkaniach.
To strzelec wyborowy, a przy okazji wszechstronny. Alex potrafi grać właściwie na każdej pozycji w linii ataku plus jako wysunięty pomocnIk. Skończył dopiero 31 lat. Może czas zasmakować poważnego, europejskiego futbolu? Z drugiej strony, media donoszą o zakusach ze strony klubów arabskich. Byłby to kolejny barwny, nieoczywisty epizod w karierze Teixeiry. Ale prawdopodobnie odjechałby mu ostatni, atrakcyjny pociąg na Stary Kontynent.

3. Ramires (33, Palmeiras)

Pół dekady temu Ramires odszedł z Chelsea i, tak jak Teixeira, wyjechał do Chin. Obaj Brazylijczycy grali razem w JS Suning. Ten starszy miał różne perypetie, wylądował nawet na kilka miesięcy w rezerwach, ale finalnie półtora roku temu wrócił do ojczyzny. W barwach Palmeiras występował regularnie. W 2020 r. uzbierał niespełna 600 minut na boiskach brazylijskiej Serie A. Z końcem listopada stał się wolnym piłkarzem. Na pozycji defensywnego pomocnika jego wiek nie stanowi raczej żadnej przeszkody. Kto wie, czy znów nie ujrzymy Ramiresa w jednej z europejskich ekip. Swego czasu brylował przecież w Lidze Mistrzów.

4. Bojan Krkic (30, Montreal Impact)

Bojan miał rzekomo być lepszy od Leo Messiego. W barwach Barcelony przepowiadano mu bogatą karierę. Ale zamiast śrubowania rekordów na Camp Nou, Krkić tułał się z klubu do klubu i gasł z każdym nie w pełni rozegranym sezonem. Po zaliczeniu występów w koszulkach Stoke, Alaves i Mainz, wyjechał w końcu do MLS. Tam spędził półtora roku i, uwaga, grał dość regularnie. W zeszłym roku wykręcił bilans czterech goli i czterech asyst w 21 spotkaniach. Teraz chce wrócić do Europy, ale ponoć jego oczekiwania finansowe stanowią zbyt dużą przeszkodę dla zainteresowanych. No nic, czekamy. Bojan nadal ma przecież tylko (aż?) 30 lat. A dopiero co miał podbijać świat futbolu. Los bywa przewrotny.

5. Alexandre Pato (31, Sao Paulo)

Niedawno o Pato zrobiło się głośno po jego deklaracji https://www.meczyki.pl/newsy/alexandre-pato-wprasza-sie-do-milanu-z-ibrahimoviciem-stworzylibysmy-swietny-duet/158588-n, że marzy o powrocie do Milanu i pragnie stworzyć duet napastników ze Zlatanem Ibrahimoviciem. To raczej scenariusz science-fiction, ale ponowne zawitanie do ligi włoskiej wydaje się dużo bardziej prawdopodobne. 31-latek otwarcie przyznał, że po latach spędzonych w Chinach (a ostatnio ojczyźnie) nie zależy mu na pieniądzach.
- Nie szukam wielkich pieniędzy, ale projektu, który mi się spodoba. (...) - Widzę swoją przyszłość w Europie. W Serie A nadal mógłbym sobie dobrze radzić - zapewnił.
Napastnik, którego karierę w dużej mierze zahamowały kontuzje, pewnie byłby łakomym kąskiem dla ekip ze środka i dołu tabeli Serie A. Ale na razie bliżej mu do kolejnego egzotycznego wyjazdu. Kierunek? Irak. Prezydent tamtejszego klubu Al-Diwaniya poinformował, że negocjuje z Pato warunki kontraktu. Nic jednak jeszcze nie zostało podpisane.

6. Daniel Sturridge (31, Trabzonspor)

Zaraz minie rok, odkąd Daniel Sturridge usłyszał wyrok czteromiesięcznej banicji od zawodowej gry w piłkę. Anglik został ukarany za złamanie przepisów dot. zakładów bukmacherskich. W 2018 r. powiedział bowiem o planowanym transferze bratu, co ten miał wykorzystać u jednego z bukmacherów (choć do transakcji nie doszło). To zatem podobna sytuacja, jak w przypadku Kierana Trippiera. Sturridge w marcu 2020 r. rozwiązał kontrakt z Trabzonsporem i czekał, aż będzie mógł wrócić do gry.
Od tego momentu minęło jednak już osiem miesięcy, a były snajper Liverpoolu nadal nie ma klubu. Angielscy dziennikarze informują, że 31-latek dostał propozycje treningów od kilku zespołów Premier League. Zainteresowanie nim wykazują też drużyny z Championship oraz MLS. Na brak propozycji Sturridge nie może zatem narzekać. Piłka leży po jego stronie. Przykładowe Sheffield United raczej by się nie pogniewało na możliwość wzmocnienia kadry doświadczonym atakującym.

7. Ezequiel Garay (34, Valencia)

Garay czeka na nowego pracodawcę od lipca, kiedy to odszedł z Valencii. Wydawało się, że tuż po zakończeniu rehabilitacji po zerwaniu więzadeł krzyżowych obrońca szybko podpisze z kimś kontrakt. Przed urazem był bowiem etatowym defensorem “Nietoperzy”. Do lutego ubiegłego roku rozegrał 23 mecze w sezonie 2019/20. I dawał radę. Argentyńczyk to uznana marka, zresztą media przymierzały go nawet do Liverpoolu, po tym jak w zespole “The Reds” wybuchł kryzys w tylnej formacji. To już jednak nieaktualne. Teraz portugalscy dziennikarze wieszczą powrót Garaya do tamtejszej ligi (w latach 2011-14 był graczem Benfiki). Weteran negocjuje z Bragą. Możliwy jest także kierunek argentyński i Newell’s Old Boys.

8. Ahmed Musa (28, Al-Nasr)

Najmłodszy piłkarz w tym zestawieniu. Musa w październiku rozstał się z saudyjskim Al-Nasr, gdzie grał po odejściu z Leicester. Sezon 2019/20 Nigeryjczyk zakończył z bilansem czterech bramek i siedmiu asyst. Wydaje się, że powrót do rytmu meczowego nie powinien sprawić mu kłopotów. “Daily Mail” informowało, że przydatność Musy chce sprawdzić Sam Allardyce, menedżer West Bromu. Jeśli 28-latek okaże się gotowy do gry “od zaraz”, może podpisać kontrakt z “The Baggies” i wesprzeć ich w batalii o pozostanie w Premier League.

9. Pablo Piatti (31, Toronto FC)

Niegdyś bardzo utalentowany pomocnik zniknął ostatnio z radarów, bo w zeszłym roku przeniósł się z Espanyolu do MLS. W barwach Toronto nie pobierał pensji za nic. W 2020 zdołał wystąpić tam 18 razy. Strzelił cztery gole i zanotował trzy asysty. Grał regularnie, dopóki nie uszkodził kości strzałkowej. Na emeryturę się nie wybiera. Z miejsca stanowiłby wzmocnienie części drużyn z La Ligi. Wiedzą o tym choćby w Elche. Hiszpańskie media informują, że Piatti może dołączyć do “Los Franjiverdes”, by pomóc im w walce o utrzymanie.

10. Samir Nasri (33, Anderlecht)

Wielkie nazwisko. Wrak zawodnika. Czy jest jeszcze nadzieja dla Samira Nasriego, który dekadę temu zachwycał w Anglii?
Nie wiadomo. Anderlecht był kolejnym klubem, w którym Francuz zawiódł. Na domiar złego w trakcie kwietniowego lockdownu zignorował przepisy i ewakuował się do Dubaju, co tylko podsumowało jego przygodę w drużynie spod Brukseli. Rozegrał dla niej ledwie siedem meczów w lidze. Strzelił jednego gola, później leczył rozmaite urazy. Ponoć Samir nie chce rezygnować z futbolu. Ale ewentualna szansa, którą zapewne od kogoś dostanie, być może będzie tą ostatnią.
TOP BEZ KLUBU
własne

Przeczytaj również