FC Barcelona: Ousmane Dembele zachwyca na boisku i frustruje poza nim. Katalończycy chcą w nim widzieć poważnego piłkarza

Ousmane Dembele zachwyca na boisku i frustruje poza nim. Barcelona chucha i dmucha, by stał się poważnym sportowcem
kivnl / shutterstock.com
Niepokorne dziecko futbolu, nieodpowiedzialny poza boiskiem, za to magik na murawie. Tak pokrótce można opisać wielki talent z Barcelony – Ousmane Dembele. Wielu zwątpiło w rozwój jego kariery, kiedy co chwilę raczył nas swymi kolejnymi przedszkolnymi wybrykami. Jednak kiedy dostaje piłkę do nogi, momentalnie zachwyca.
W historii futbolu było wielu takich, u których profesjonalne prowadzenie się i ułożone życie prywatne, wcale nie szły w parze z formą sportową. I na odwrót. Wiele piłkarskich osobistości nie miało nic wspólnego z idealną postawą poza murami stadionów, a na placu gry zawsze byli najlepsi, bez względu na to co robili w przeddzień.
Dalsza część tekstu pod wideo
Eric Cantona czy Zlatan Ibrahimović, to legendy, do których jeszcze za wcześnie porównać nieopierzonego Francuza. Jednakże wszystkich łączy jedno – wychodzili poza wszelkie ramy profesjonalizmu pozaboiskowego, mając poważne problemy z subordynacją. Wszyscy byli świetnymi piłkarzami, lecz słowo „grzeczny” pasowało do nich jak pięść do oka.

Po trupach do celu

Dembele jest dopiero na początku swojej kariery, a już jest świeżo upieczonym mistrzem świata oraz piłkarzem jednej z najlepszych drużyn w Europie. Dużo wcześniej pokazał też światu, że nie ma zamiaru kiwać potulnie głową, gdy coś mu się nie podoba. Dał temu wyraz, kiedy Borussia Dortmund odrzuciła pierwszą ofertę Barcelony, więc nie pojawił się treningu.
Był to rodzaj manifestacji, choć trzeba przyznać, że bardzo niesmacznej i źle przyjętej w piłkarskim światku. Według kanonu, piłkarz ma być lojalny wobec klubu, nawet gdy ma inny pomysł na swoją karierę. Przede wszystkim ma być solidarny z kolegami z drużyny, a ci, w przypadku Dembele, głośno krytykowali jego szczeniackie maniery.
Wydawało się, że to incydentalny wybryk chłopaka, który po prostu chce iść do przodu. Chce spełniać marzenie, którym od zawsze było właśnie bronienie barw „Blaugrany”. Jednak to był tylko początek incydentów w jego wykonaniu, czasami zabawnych, a czasami zwyczajnie żenujących.

Nowy klub, nowe ekscesy

Już w barwach Barcelony zdarzyło mu się nie przyjechać na trening, gdyż bardziej emocjonujące było... granie w gry komputerowe z kolegami. Potem spóźnił się na kolejne zajęcia, a gdy w ramach kary miał mecz z Betisem obejrzeć na trybunach, również nie przybył na czas.
Cierpliwość włodarzy klubu, a także kolegów z zespołu była nadszarpnięta, bo takich „numerów” nie robią nawet największe gwiazdy, a co dopiero nastoletni „świeżak”. Jakby tego było mało Dembele opuścił następny trening po meczu z Espanyolem. Zameldował się 2 godziny po czasie, kiedy reszta zawodników była już pod prysznicem.
O jego tendencjach do spóźniania mówił także selekcjoner francuskiej kadry Didier Deschamps, a głosy w tej sprawie zabierało kilku obecnych lub byłych graczy Barcelony. Rivaldo mówił, że Dembele umiejętności ma bardzo wysokie i może być ważną częścią drużyny, jednak jego nieprofesjonalne podejście do obowiązków pozameczowych jest nieakceptowalne.
Piłkarz nie stosuje diety, potrafi również spóźnić się na meczowe odprawy i okłamać włodarzy, usprawiedliwiając jedną z nieobecności wyimaginowanym zatruciem żołądkowym. Wydaje się, że taki delikwent, w tak wielkim klubie, w towarzystwie tak ogromnej konkurencji, szybko zostanie bez żalu pożegnany. Nic z tych rzeczy. Piłkarz, kiedy tylko wchodził na boisko, pokazywał dlaczego warto przymykać oko na jego wybryki.

Z piłką urodzony

21-latek do tej pory strzelił 13 bramek i ma na koncie 5 asyst we wszystkich rozgrywkach. Trafiał do siatki zarówno w La Liga, Lidze Mistrzów, Copa del Rey, a także w Superpucharze Hiszpanii. Niektóre z jego goli, dryblingów wprawiały w zachwyt nie tylko kibiców, lecz nawet partnerów z drużyny. Wydaje się, że krytyka go wyjątkowo motywuje i napędza.
Dembele talent ma niesamowity i to jedyny dowód na to dlaczego jeszcze nie został wystawiony na listę transferową. Widać, że jego wyjątkowa niesubordynacja i często infantylny sposób podejścia do swego zawodu, wcale nie odbijają się na jego dyspozycji. Wręcz przeciwnie, im większa jest na niego nagonka, tym bardziej spektakularnie prezentuje się na boisku, zamykając krytykom usta.
Dysponuje nieprawdopodobną szybkością z piłką, gra bardzo dobrze słabszą nogą (lewą) i celnie potrafi dośrodkować. Technika użytkowa i umiejętność utrzymania futbolówki blisko siebie są imponujące. W ostatnim meczu ligowym z Leganes wykonał 11 udanych dryblingów – to rekord sezonu. Jego wpływu na grę „Blaugrany” nie sposób przecenić.
Predyspozycje do kopania piłki albo się ma, albo się ich nie ma. Dembele z darem od Boga się po prostu urodził. Nie jest grzecznym chłopcem i pewnie nigdy takim się nie stanie, ale dopóki czaruje na murawie, to nikt nie będzie miał prawa się czepiać jego kapryśnego usposobienia i specyficznej osobowości.
Ma wszystko co powinien mieć ofensywny zawodnik, a jest jeszcze przecież bardzo młody. Jeśli okrzepnie mentalnie i nauczy się podejmować lepsze decyzje, to może być jednym z najlepszych na świecie. Już pokazał, że jest silny psychicznie, a to spory atut. Czekamy teraz na kolejne wyczyny tego gracza, ale najlepiej tylko te boiskowe.
Paweł Chudy
Redakcja meczyki.pl
Paweł Chudy25 Jan 2019 · 12:21
Źródło: własne

Przeczytaj również