"Paulo Sousa chciałby naturalizować ze czterech Portugalczyków". Szokujące słowa eksperta

Sousa nie ukrywa tego, że w polskiej kadrze brakuje mu klasowych skrzydłowych. Taka postawa budzi głębokie zdziwienie u Romana Koseckiego. Ekspert w zdecydowany sposób skomentował postawę selekcjonera.

- Polska zawsze miała mocne skrzydła, już w czasach Dywizjonu 303. Na boisku również nas nie zawodziły. Także dzisiaj uważam, że nasi ofensywni zawodnicy nie są w najgorszym stanie. Według mnie to szukanie problemów na siłę, co nie podoba mi się u Paulo Sousy - przyznał w rozmowie z "Interia Sport".

- Paulo Sousa pracuje w reprezentacji Polski i powinien wybierać z naszych zawodników. A nie brakuje nam ich: Kamil Jóźwiak, Sebastian Szymański, Przemysław Płacheta, Jakub Kamiński, Przemysław Frankowski - lista jest niemała. Trzeba im dawać szansę sprawdzenia się - dodał.

Kosecki w swoim wywodzie sięga po szokujące argumenty. Mówi o... naturalizacji Portugalczyków.

- Tak naprawdę już nie wiem, co on chce. Gubię się w tych drogach budowania drużyny. Przypuszczam, że chciałby naturalizować ze czterech-pięciu Portugalczyków. Oni mają to do siebie, że uważają się za najlepszych na świecie - wypalił.

Kosecki jednocześnie przekonuje, że selekcjonera powinny bronić wynika. Jak podkreśla, w przypadku porażki z Albanią Sousa powinien pożegnąć się z posadą.

- Mamy przecież bardzo ważny mecz w Albanii. Od niego będą zależeć dalsze losy eliminacji. Jeżeli Sousa nie wygra tego meczu, to ja bym go od razu zwolnił - zaznaczył.

- Dlaczego mamy ciągle chronić trenera Sousę i mówić, że jest fajny, przystojny, wygadany i w ogóle cacy. Trenera mają bronić wyniki. Nieważne czy trener jest ładny, piękny, rudy, gruby, siwy, łysy, w okularach, czy jakikolwiek. To mnie nie interesuje. Ma być skuteczny - zakończył.