Paulo Sousa wytłumaczył się z wyborów na mecz z Anglią. Ujawnił uraz jednego z piłkarzy

Wielu dziennikarzy obawia się o to, czy "Biało-Czerwoni" poradzą sobie dziś w defensywie. Selekcjoner uważa, że kluczem do zwycięstwa będzie przejęcie kontroli nad środkiem pola.

- Zdaję sobie sprawę, jak ważne dla Polaków są mecze z Anglią. Skupiamy się jednak na tym, co możemy kontrolować. Musimy sprawić, że to się wydarzy - nie dlatego, że chcemy napisać nowy rozdział, ale po prostu wygrać kolejne spotkanie. To mecz przeciwko topowej drużynie, ale zamierzamy zwyciężyć. Naszymi argumentami możemy poradzić sobie z rywalami i zawsze na to liczę - powiedział Sousa przed kamerami "TVP Sport".

- Buksa i Lewandowski zazwyczaj grają w jednej linii. Robert jest bardziej mobilny, czasami możemy zobaczyć go szerzej lub między liniami. On ma wyczucie czasu i wie, gdzie powinien być. Dzisiaj chcieliśmy zagrać trzema środkowymi pomocnikami, ta strefa jest dla nas bardzo ważna. To miejsce, gdzie Anglia zaczyna kreowanie sytuacji, a my musimy być bardzo silni - podkreślił.

- Czasami Krychowiak będzie ustawiony bliżej obrońców, czasem Linetty. Piłkarze zdają sobie sprawę z tego, co muszą zrobić. Najważniejsze, żeby mieć odpowiednią intensywność oraz mobilność - dodał.

- Rybus pod koniec meczu z Albanią doznał urazu mięśniowego. Chcieliśmy mieć na boisku zawodnika, który ma możliwości i siłę, aby poruszać się po całej długości boiska, bo to będzie dziś bardzo potrzebne. Musimy mieć dwóch widocznych, wysoko grających zawodników - przyznał.

- Dawidowicz zbiera doświadczenie w Serie A. Jest zawodnikiem, który dobrze radzi sobie z niższymi i szybszymi rywalami, jest do tego przyzwyczajony. Właśnie tego szukamy, jeśli chodzi o grę bez piłki - zakończył.