Paulo Sousa zirytował piłkarzy Flamengo. "To chyba nie potrwa długo, co?"
Paulo Sousa niedawno rozpoczął pracę we Flamengo Rio de Janeiro, ale już zdążył zirytować piłkarzy. Znany dziennikarz Milton Neves uważa, że Portugalczyk nie wytrwa zbyt długo na stanowisku.
Sousa pod koniec ubiegłego roku rozstał się z reprezentacją Polski. Portugalczyk skorzystał z okazji i wyjechał do Brazylii. Związał się z Flamengo.
Portugalczyk pracę w klubie z Rio de Janeiro rozpoczął od wzniosłych deklaracji i wprowadzenia kilku zasad dotyczących funkcjonowania zespołu.
Pomysły 51-latka nie spodobały się ponoć piłkarzom. Neves zwrócił uwagę głównie na kwestie związane z posiłkami, które postanowił uregulować Portugalczyk.
- Telefon komórkowy w porze lunchu nie może pojawić się w jadalni. A po meczu każdy musi zjeść obiad, nawet jeśli nie jest głodny - stwierdził Neves.
- Jeśli trafiłby na takiego Romario czy Edmundo, piłkarzy, którzy naprawdę mieli głowę do grania w piłkę, też by im postawił takie wymagania. To chyba nie potrwa długo, co? - zastanawia się dziennikarz.
Sousa związał się z Flamengo dwuletnim kontraktem. 27 stycznia jego drużyna ma zagrać mecz z Portugesą.