Paweł Brożek: Nie wywieramy na sobie dodatkowej presji

Paweł Brożek: Nie wywieramy na sobie dodatkowej presji
Shutterstock
Czasu na świętowanie i analizę wtorkowego meczu z Wisłą Płock nie było za dużo, bo już w środę wszyscy piłkarze stawili się na treningu w Myślenicach. Paweł Brożek jest zadowolony z tego, że udało się awansować do 1/8 finału Pucharu Polski, ale zapewnia, iż cała drużyna myślami jest już przy sobotnim starciu.
- Na pewno nie zagraliśmy ładnej piłki, lecz po raz pierwszy wystąpiliśmy w tym składzie. Kilku zawodników było po kontuzjach i trudno było złapać od początku odpowiedni rytm. Popełnialiśmy proste błędy w przyjęciu, gra była szarpana, ale celem był awans i go osiągnęliśmy. Ważne też, aby kilku graczy odpoczęło przed następnym spotkaniem - analizował snajper Wisły Kraków.



Dla wielu pewnym zaskoczeniem był fakt, iż to nie „Broziu” podszedł do rzutów karnych, a Iván González. Napastnik chwali jednak kolegę z drużyny i mówi o hierarchii narzuconej przez sztab szkoleniowy. - Czy Iván dobrze wykonuje rzuty karne? On je wykonuje bardzo dobrze! Jest wyznaczony przez trenera i w meczu z Wisłą Płock było widać, że nie ma problemów ze strzałami z jedenastu metrów - ocenił.



To nie było najpiękniejsze piłkarskie widowisko, ale Brożek cieszy się, że zespół poprawił grę w defensywie. Teraz czas poprawić atak pozycyjny. - Nie wydaje mi się, żeby Nafciarze mieli wiele okazji do zdobycia bramki. Mieliśmy uważać na stałe fragmenty gry i to też nam się udało. Musimy natomiast sporo pracować nad ofensywą - tłumaczył. Ale gdy już mowa o ofensywie, warto zwrócić, że gospodarze mieli kilka okazji do zdobycia gola. - Miałem faktycznie niezłą sytuację, może mogłem podać, lecz w polu karnym zadziałał instynkt napastnika. To było dobre uderzenie, ale niestety futbolówka odbiła się od jednego z obrońców.



„Broziu” nie chce jednak rozpamiętywać pucharowej potyczki. Teraz liczą się tylko Derby Krakowa - coś co nadal elektryzuje nawet tak doświadczonego gracza. - Z pewnością sztab obserwował wszystkie spotkania Cracovii więc nie będę wchodził w buty trenerów. Ja natomiast życzyłbym sobie, żebyśmy zagrali ofensywnie. Nie wywieramy na sobie dodatkowej presji - wiemy o co gramy, jaką stawką są derby i postaramy się zaprezentować najlepiej jak potrafimy.
Dalsza część tekstu pod wideo

Przeczytaj również