Peszko ostro o "France Football": Co oni sobie w ogóle myśleli? Ktoś wpadł na "genialny" pomysł

Peszko ostro o "France Football": Co oni sobie w ogóle myśleli? Ktoś wpadł na "genialny" pomysł
Henri Szwarc/PressFocus/własne
- Tak sobie myślę, że może niektórzy, w tym właśnie dziennikarze "France Football", mają jakiś kompleks Roberta Lewandowskiego? Kompleks Polski, kompleks Polaków? Jestem przekonany, że gdyby "Lewy" grał w Paryżu, to by miał już dwie, a kto wie, czy nie trzy Złote Piłki - pisze Sławomir Peszko w najnowszym felietonie z serii “Setka z Peszkinem”. Piłkarz Wieczystej Kraków na gorąco komentuje wyniki plebiscytu - wskazuje, co pomogło wygrać Leo Messiemu i dobitnie ocenia decyzję o wręczeniu “Lewemu” nagrody pocieszenia. Porusza też temat reprezentacji Polski w kontekście marcowych baraży.
A więc Leo Messi ze Złotą Piłką. Słyszę, że to skandal, że Argentyńczyk pokonał "Lewego". Skandal to chyba zbyt mocne słowo. Myślę, że po prostu Robert Lewandowski nie został należycie doceniony. Bo co on więcej może zrobić, by wygrać Złotą Piłkę? Strzela gola za golem, pobija wszelkie rekordy, prowadzi Bayern do mistrzostwa kraju, błyszczy w Lidze Mistrzów, dźwiga na swoich barkach reprezentację Polski w eliminacjach do MŚ. Nawet na EURO 2020, gdzie kadra wypadła słabo, "Lewemu" poszło bardzo dobrze - swoje strzelił, w tym piękną bramkę ze Szwecją.
Jestem ogromnie szczęśliwy, że Robert osiągnął taki sukces, bo drugie miejsce, tuż za Messim, to mega osiągnięcie. Czuję dumę jako jego przyjaciel, jako jeden ze świadków na jego ślubie. Cieszę się, że my, Polacy, mamy swojego przedstawiciela w tak doborowym gronie, na tak wysokiej pozycji. “Lewy” już jest moralnym zwycięzcą - w oczach Polaków to najlepszy piłkarz na świecie, numer jeden.
Natomiast gdzieś z tyłu głowy jestem oczywiście rozczarowany, że "Lewego" nie docenili i nie dostał tej Złotej Piłki. W Polsce każdy wie, że to właśnie on powinien wygrać plebiscyt "France Football". To mu się po prostu należało - i w zeszłym roku, i w tym obecnym.
Z drugiej strony, też nie można powiedzieć, że Messi dostał tę nagrodę zupełnie za nic, bez powodu. Wygrał w końcu Copa America, wybrano go najlepszym piłkarzem tego turnieju. Ale uważam, że w zwycięstwie pomógł mu przede wszystkim transfer do PSG. Medialny, głośny, wzbudzający duże emocje na całym świecie. A nie da się ukryć, że Złota Piłka to nagroda właśnie za popularność. I dlatego ten plebiscyt jest tak kontrowersyjny.
Myślę, że Robert dusił w sobie duże emocje, gdy widział, jak Luis Suarez wręcza Messiemu to trofeum. Ale jestem pewien, że Lewandowski się nie podda. Nie zdziwię się, jeśli będzie podobnie jak z rekordem Gerda Muellera, którego nie udało się pobić w 2020 r., wszyscy myśleli, że na tym koniec, a tu "Lewy" przypuścił udany atak rok później. Ze Złotą Piłką też nie można wykluczyć takiego scenariusza. Teraz wydaje się, że Robert właśnie dobił do sufitu. A kto wie, czy za rok wreszcie nie postawi na swoim. Mogę to sobie wyobrazić, bez żadnych wątpliwości. Mocniejszy też będzie Cristiano Ronaldo, szczególnie po tym średnim dla niego roku, na pewno pokaże ambicję, by w 2022 wrócić na szczyt i odpowiedzieć Messiemu, który trochę mu odskakuje.
Widzę sporo komentarzy, że Lewandowski powinien mimo wszystko otrzymać Złotą Piłkę za zeszły rok. Teraz to wybrzmiewa jeszcze głośniej, po apelu samego Messiego czy Gary'ego Linekera. Tyle że to byłoby sztuczne wyjście, robione na siłę. "France Football" musiałoby ulec presji. Dziennikarze tej gazety dobrze wiedzą, że opinia publiczna, domagająca się uhonorowania "Lewego" za 2020, ma rację.
Tak sobie myślę, że może niektórzy, w tym właśnie dziennikarze "FF", mają jakiś kompleks Roberta Lewandowskiego? Kompleks Polski, kompleks Polaków? Jestem przekonany, że gdyby "Lewy" grał w Paryżu, to by miał już dwie, a kto wie, czy nie trzy Złote Piłki.
Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy liga niemiecka, gdzie tylko jeden jej reprezentant znalazł się w TOP30 plebiscytu, nie zaczęła lekko odstawać od tych najbogatszych, najsilniejszych lig czy drużyn.
Aha, Robert dostał jeszcze nagrodę dla najlepszego napastnika na świecie. Co oni sobie w ogóle w tym "France Football" myśleli? Wiedzieli, że tutaj jedno trofeum zgarnie Donnarumma, wyróżnią Simona Kjaera za uratowanie życia Christiana Eriksena, będą nagrodzeni Pedri, najlepsza piłkarka i wreszcie Messi, a "Lewy" pozostałby z niczym. Ktoś więc wpadł na "genialny" pomysł, by wręczyć mu taką drugorzędną nagrodę pocieszenia. Dobrze, że Robert ma dużą klasę i świetnie wypadł w trakcie przemówienia. Zresztą, miło widzieć obrazek z rozmawiającym po angielsku i niemiecku Polakiem, podczas gdy inni, jak Messi, mówią wyłącznie w swoim języku.
***
Parę słów jeszcze o reprezentacji Polski, bo nie miałem okazji się odnieść do wyników piątkowego losowania baraży o MŚ w Katarze. Rosja to bardzo dobre losowanie, mimo że to niewygodny przeciwnik, z którym mamy beznadziejny historyczny bilans. Apeluję jednak: podejdźmy do tych baraży na chłodno, bez gorącej głowy. Rosja nie ma wielkich gwiazd, takich jak u nas "Lewy" czy Wojtek Szczęsny, ale to zespół solidny, dość mocny. Był blisko bezpośredniego awansu, z Chorwacją zabrakło im kilku minut, w dodatku przegrali po kuriozalnym samobóju.
Trudno też o optymizm patrząc na to, jak reprezentacja Polski się w mijającym roku prezentowała. Przypomnę: nie wygraliśmy z żadną poważną, mocną drużyną, mieliśmy tylko remisy z Anglią, Hiszpanią i Węgrami. Choć w barażach akurat można awansować nawet po dwóch remisach, dogrywkach czy rzutach karnych. O tyle dobrze.
A w finale Szwecja albo Czechy. To ja wybieram Czechów, choć gdzieś w tle można sobie przypomnieć klęskę z EURO 2012. Szwedzi są mimo wszystko lepsi. Pokazali to w czerwcu, gdy ograli nas w Sankt Petersburgu. Wierzę jednak, że ewentualny mecz u nas, najlepiej na Narodowym, będzie zupełnie inny. Tyle że to drugi krok. Najpierw skupmy się na Rosji. Bardziej się martwię właśnie o półfinał, a nie prawdopodobny finał na swoim terenie, gdzie przyjdzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, pojawi się ogromne zainteresowanie, w końcu pierwszy raz rywalizujemy w barażach. Awans w takich okolicznościach na bank by tę drużynę podniósł, tchnął dobrego ducha na najbliższe lata, a na pewno na same mistrzostwa w Katarze.

Oferta specjalna SUPERBET

Bonus 1520 PLN + darmowy zakład 34 PLN na start rejestrując konto z kodem "PESZKIN"! - PRZEJDŹ TUTAJ
--------------------------------------------
Superbet to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych podlega karze. Hazard może uzależniać. 18+

Przeczytaj również