Peszko: Milik nie musi przepraszać. Też kiedyś zmarnowałem trzy setki z Niemcami

Peszko: Milik nie musi przepraszać. Też kiedyś zmarnowałem trzy setki z Niemcami
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
- Jesteśmy zadowoleni, że kolejny raz graliśmy z Niemcami jak równy z równym - mówi Sławomir Peszko. Polacy bezbramkowo zremisowali z mistrzami świata i są już blisko awansu do kolejnej rundy EURO 2016.


Dalsza część tekstu pod wideo
Biało-czerwoni mogli nawet wygrać, ale nieskuteczny pod bramką Manuela Neuera był Arkadiusz Milik. Napastnik Ajaksu dwa razy w kapitalnych sytuacjach właściwie nie trafił w piłkę.


- Arek nie musi nas za nic przepraszać, ja też kiedyś zmarnowałem trzy setki z Niemcami. On miał dwie - mówi Peszko.


Polacy zagrali kolejny dobry mecz z renomowanym przeciwnikiem. Miarą poziomu, na jakim znalazła się reprezentacja, jest to, że po remisie z mistrzami świata czuć... niedosyt. Jeszcze niedawno taka sytuacja była trudna do wyobrażenia.


- Przed meczem większość remis brałaby w ciemno. Teraz jest zadowolenie, że kolejny raz gramy z Niemcami jak równy z równym. Trzy-cztery lata temu szybko dostalibyśmy trzy gole, a potem Niemcy graliby z nami w dziada. Teraz karta się odwróciła - komentuje Peszko.


Pomocnik Lechii Gdańsk mecz rozpoczął na ławce rezerwowy. Jak przyznaje, gra naszej reprezentacji bardzo mu się podobała.


- Z ławki dobrze mi się oglądało drużynę walczącą o każdy centymetr boiska. Były trudne momenty, ale trzeba je było przecierpieć. Niemcy to drużyna, która potrafi stłamsić, przyprzeć do muru. Wytrzymaliśmy, kilka razy wyprowadziliśmy kontry. Bohaterem jest cała defensywa. I nie chodzi mi o tylko o czwórkę obrońców, ale o całą drużynę - komentuje skrzydłowy naszej drużyny.

Przeczytaj również