Peszko o piłkarzach Lecha: Ja ich kultury uczyć nie będę!

Peszko o piłkarzach Lecha: Ja ich kultury uczyć nie będę!
asinfo
Lech wygrał z Lechią 1:0. Mecz na szczycie Ekstraklasy przyniósł wiele emocji, ale związanych głównie z ostrą grą obu drużyn. Jednym z antybohaterów spotkania był Sławomir Peszko.


Dwanaście żółtych kartek, trzy czerwone, trener Lecha wyrzucony na trybuny - tak wygląda skrócony bilans meczu. Do zaognienia sytuacji przyczyniło się zachowanie Peszki. 


O co poszło? Wszystko zaczęło się pod koniec pierwszej połowy. Lech został zmuszony do przerwania swojego ataku, bo na boisku leżał jeden z graczy Lechii. Gdy gra została wznowiona, reprezentant Polski nie oddał piłki gospodarzom, ale strzelił na bramkę Matusa Putnockiego. Olbrzymie pretensje za to zagranie miał Nenad Bjelica. Wygarnął je tuż po zakończeniu pierwszej połowy - spięcie Chorwata z Peszką zakończyło się przepychanką obu drużyn i odesłaniem trenera Lecha na trybuny.


To nie był koniec prowokacyjnego zachowania reprezentanta Polski. W przerwie Peszko wytargał za ucho Kędziorę, a w drugiej połowie uderzył go łokciem. Za to drugie zagranie zobaczył czerwoną kartkę.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Przegraliśmy bitwę, a nie wojnę. Lechowi mówię do zobaczenia w rundzie finałowej. Oczywiście się nie odgrażam. Jeśli chodzi o mnie, to taki byłem, jestem i się nie zmienię. Nadal będę grał w ten sposób - mówi Peszko.


- A młodym piłkarzom Lecha Kędziorze i Bednarkowi po kilku dobrych meczach, kiedy chwilowo wygrywają i są na fali w głowach się poprzewracało. A ja ich kultury na boisku nie będę uczył - dodaje skrzydłowy Lechii.

Przeczytaj również