Piłkarz Lechii: Do meczu z Pogonią podchodzę jak do finału wielkiej imprezy

Piłkarz Lechii: Do meczu z Pogonią podchodzę jak do finału wielkiej imprezy
asinfo.pl
- Fakt, że w dotychczasowych meczach grupy mistrzowskiej nie straciliśmy bramki bardzo zbudował naszą pewność siebie. Tę pozytywną serię będziemy chcieli podtrzymać w meczu z Pogonią. Do tego spotkania podchodzę jak do meczu finałowego wielkiej imprezy – mówi przed niedzielnym starciem z Dumą Pomorza na Stadionie obrońca Lechii Steven Vitoria.


Dalsza część tekstu pod wideo
Vitoria po trzymiesięcznej przerwie powrócił do składu Lechii w meczach Lotto Ekstraklasy. Reprezentant Kanady zagrał w dwóch ostatnich spotkaniach Biało-Zielonych z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań.


- To były udane spotkania, ale nie ma co już do nich wracać. Koncentrujemy się tylko na tym, co jest tu i teraz. W niedzielę gramy z Pogonią Szczecin i bardzo zależy nam na tym, żeby zwyciężyć w tym spotkaniu. Jeśli otrzymam szansę od trenera, to zrobię wszystko, by pomóc zespołowi i byśmy po raz kolejny zakończyli mecz bez straty gola – zaznacza defensor w rozmowie z oficjalną witryną zespołu.


- Fakt, że w dotychczasowych meczach grupy mistrzowskiej nie straciliśmy bramki bardzo zbudował naszą pewność siebie. Dzięki temu wiemy, że praca, którą wykonujemy codziennie na treningach ma sens. Wiadomo poza tym, że brak straconej bramki to już jest krok w kierunku wygranej – dodaje obrońca cytowany przez lechia.pl.


Przed Biało-Zielonymi dwa ostatnie mecze sezonu 2016/2017 – z Dumą Pomorza i Legią Warszawa. To od ich wyniku zależeć będzie, czy Biało-Zieloni zakończą rozgrywki na podium Lotto Ekstraklasy, czy też uplasują się tuż za nim.


- W grupie mistrzowskiej nasz każdy mecz jest jak finał wielkiej imprezy. Najbliższy to spotkanie z Pogonią i tylko na nim się koncentruję. Jako zespół jesteśmy pewni siebie i wierzę, że dobrze wykonamy swoją pracę w niedzielnym starciu z drużyną ze Szczecina. Podchodzimy do tego meczu z takim samym mentalnym nastawieniem, jak do poprzednich. Musimy wygrać to spotkanie, bo inaczej nasze poprzednie zwycięstwa i mecze na zero z tyłu tak naprawdę przestaną mieć znaczenie – kończy podopieczny Piotra Nowaka.

Przeczytaj również