Piłkarze Chelsea starli się o to, kto ma wykonać rzut karny. Frank Lampard skomentował sytuację

"The Blues" sięgnęli po kolejne zwycięstwo w Premier League. Co prawda do przerwy tylko remisowali z Crystal Palace, ale w drugiej połowie rozbili rywali. Ostatecznie wygrali 4:0. Frank Lampard był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

- W pierwszej połowie kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe, ale nie potrafiliśmy stworzyć sobie dobrych sytuacji. Graliśmy trochę za wolno, a Crystal Palace było dobrze ustawione i nie pozwalało nam rozwinąć skrzydeł, dlatego musieliśmy wykazać się większą kreatywnością przy konstruowaniu akcji i w drugiej połowie udało nam się to założenie zrealizować - oznajmił szkoleniowiec.

- W przerwie powiedziałem swoim zawodnikom, że muszą być bardziej zdeterminowani w grze ofensywnej i energiczniej poruszać się na boisku. Cieszę się z czystego konta i strzelenia czterech bramek. To było naprawdę solidne spotkanie w naszym wykonaniu - dodał.

Dwa gole dla Chelsea zdobył Jorginho. Pomocnik dwukrotnie trafił z jedenastu metrów. Jak się okazuje, przy drugim rzucie karnym doszło do spięcia pomiędzy piłkarzami "The Blues". Jedenastkę chciał wykonać Tammy Abraham. Anglik już ustawił futbolówkę przed bramką, ale po interwencji kolegów z drużyny do piłki podszedł wspomniany Jorginho.

- Tammy jest jeszcze młody i czasami reaguje żywiołowo w niektórych sytuacjach. Zaliczył udany występ i chciał zdobyć bramkę, ale mamy ustaloną hierarchię wykonawców jedenastek. Wyjaśniliśmy jeszcze tę sytuację w szatni i nie ma już żadnego problemu. Emocje opadły i między zawodnikami nie ma żadnych spięć - ocenił Lampard.