Piotr Nowak: Nasza filozofia się nie zmieniła

Piotr Nowak: Nasza filozofia się nie zmieniła
asinfo
- W tym sezonie gramy bardziej zbalansowanie i jesteśmy bardziej odpowiedzialnie. Stąd też może i mniej strzelamy, ale też nie tracimy bramek, tak jak to było w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Nasza filozofia jednak się nie zmienia i w dalszym ciągu chcemy grać efektownie i efektywnie - mówił przed pojedynkiem z Ruchem Chorzów trener Lechii Gdańsk Piotr Nowak.


Dalsza część tekstu pod wideo






- Bardzo szkoda tego starcia, bo mogliśmy w Pucharze Polski zajść wysoko. W tym meczu realizowaliśmy swój plan, jakim był awans do ćwierćfinału. Nie graliśmy efektownie, ale nie było też w naszej grze takiego momentu, w którym coś nie funkcjonowało. W drugiej połowie strzeliliśmy bramkę i sądziliśmy, że nic nam się nie stanie. Tymczasem przydarzył się niepotrzebny rzut karny i rywal doprowadził do remisu. Uważam, że Steven Vitoria mógł się inaczej zachować w tej sytuacji, myślę również, że arbiter spotkania mógł postąpić bardziej roztropnie, bo moim zdaniem tam przewinienia nie było. Cóż, takie mecze się po prostu zdarzają. Teraz przed nami starcie ligowe, na którym musimy się skupić








- Wtedy była inna sytuacja, w jakiej znajdowała się drużyna. Musieliśmy gonić czołówkę, żeby wejść do górnej ósemki. Dlatego też ryzykowaliśmy, graliśmy widowiskowo, co może i fajnie wyglądało, ale przez to nadziewaliśmy się też na kontry i traciliśmy gole. Nasza filozofia się jednak nie zmienia, dalej chcemy być efektowni i efektywni. Nie zawsze jest to jednak możliwe, gdyż w tym sezonie nasi rywale bardzo często faulują naszych kreatywnych graczy. Lech w meczu z nami miał 24 faule, a Cracovia 25. To bardzo duża liczba przewinień. Ta tendencja jest bardzo niepokojąca
- przyznał opiekun gdańszczan.



Szkoleniowiec Lechii opowiedział również o sytuacji kadrowej zespołu.
- Po meczu z Puszczą nie mam sygnałów o kłopotach ze zdrowiem naszych zawodników. Co prawda mały problem z kostką miał Simeon Sławczew, ale do meczu jest jeszcze trochę czasu, więc postaramy się go postawić na nogi. Liczymy też na Sławomira Peszkę i Grzegorza Kuświka i cały czas czekamy na Sebastiana Milę i Bartka Pawłowskiego. To niekonwencjonalni zawodnicy, którzy swoją grą dodają dużo jakości całemu zespołowi
- podkreślił doświadczony trener.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również