Piotr Stokowiec rozczarowany remisem Lechii Gdańsk z Cracovią. "Wyglądało to bardzo topornie"

Piotr Stokowiec rozczarowany remisem z Cracovią. "Wyglądało to bardzo topornie"
ASInfo
Lechia Gdańsk w sobotę zaprzepaściła prawdopodobnie szansę na awans do europejskich pucharów. Ekipa z Trójmiasta tylko zremisowała z Cracovią, czym bardzo rozczarowany był Piotr Stokowiec.
Gdańszczanie przez długi czas nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę "Pasów". Piotr Stokowiec ma świadomość, że strata punktów jest dla jego drużyny kosztowna. Jednocześnie zapowiada jednak walkę o puchary do samego końca.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, ale nie zawsze chcieć znaczy móc. Na pewno pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Nie wiem, czy powodem była presja. Czuliśmy, że bardzo potrzeba nam tego zwycięstwa, ale wyglądało to bardzo topornie. Graliśmy, jakbyśmy pchali autobus pod górę. Bramka dla Cracovii padła po stałym fragmencie gry – to zupełnie wybiło nas z rytmu i nic się nie kleiło - ocenił Stokowiec na konferencji prasowej.
- O ile pierwsza bramka podziałała na nas demobilizująco, to w drugiej połowie nie straciliśmy determinacji. To była inna drużyna, która parła do przodu, grała odważnie, dużo ryzykowała. Tak się gra, jak chce się coś osiągnąć. Stworzyliśmy kilka sytuacji, łącznie oddaliśmy 15 strzałów, ale za mało było uderzeń celnych, brakowało jakości - przyznał.
- Myślę, że tych sytuacji było wystarczająco dużo, żeby strzelić jeszcze jedną bramkę. Brawo dla Flavio za pięknego gola głową i szkoda jednocześnie, że nie wykorzystał w końcówce swojej sytuacji. Niewiele brakowało, żeby to sfinalizował - dodał.
- Próbowaliśmy jeszcze dodawać energii zmianami. Wpuściłem na boisko wszystkich, których miałemm jeśli chodzi o ofensywę – młodego Żukowskiego, doświadczonych Pietrzaka i Udovicicia. Na koniec przeszliśmy na dwójkę napastników, a licząc na stały fragment gry czy bramkę po dośrodkowaniu wpuściłem wysokiego Michała Nalepę. Podjęliśmy ryzyko, żeby ten mecz zakończyć wygraną. Nie udało się, ale dążyliśmy do tego do samego końca - powiedział.
- Teraz patrzymy na naszych rywali. Pozostaje nam do rozegrania jeszcze ostatni mecz w tym sezonie i dopóki będzie jakakolwiek szansa, to będziemy walczyć do ostatniego momentu. Szkoda, że po tym meczu za kartki wypadają nam Conrado, Saief i Haydary. Musimy to przeanalizować, odetchnąć mentalnie i jechać do Białegostoku po zwycięstwo - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik09 May 2021 · 17:59
Źródło: lechia.pl

Przeczytaj również