Górnik Zabrze w kryzysowym dołku. Kompromitująca porażka z najsłabszą ekipą Ekstraklasy [WIDEO]

Podolski i spółka w kryzysowym dołku. Kompromitująca porażka z najsłabszą ekipą Ekstraklasy [WIDEO]
Tomasz Kudala / PressFocus
To może być największa niespodzianka ostatniej kolejki Ekstraklasy przed długą przerwą. Górnik kontynuuje marsz w dół po klęsce w Pucharze Polski i dziś poległ z naładowaną dobrą energię Miedzią Legnica 0:3.
Po świetnym spotkaniu z Pogonią, “Trójkolorowi” zaaplikowali kibicom horror w Kaliszu, gdzie odpadli z Pucharu Polski po morderczym starciu z miejscowym KKS. Aby odzyskać zaufanie zabrzanie potrzebowali pokonać Miedź, który od kilku kolejek jest “czerwoną latarnią” ekstraklasowej tabeli. Ale piłkarze z Dolnego Śląska byli wystarczająco zdeterminowani, a dzięki wygranej w ostatniej kolejce ze Śląskiem nie są jeszcze na straconej pozycji przed rundą rewanżową.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pierwsze minuty meczu nie przyniosły żadnych sytuacji bramkowych. Sporo było niedokładności po obu stronach. Najwięcej działo się między 18. a 21. minutą, kiedy Górnik trzykrotnie mógł otworzył wynik. Wyborną okazję miał m.in. Szymon Włodarczyk, który postanowił sprawdzić formę bramkarza Miedzi. Potem jeszcze z dystansu spróbował Lukas Podolski, lecz znów na linii świetnie spisał się Mateusz Abramowicz.
O dziwo, akcję bramkową stworzyli goście. I to jaką. Hubert Matynia popisał się rajdem po lewej stronie boiska, dostrzegł w polu karnym Luciano Narsingha i posłał mu podanie. Holenderski napastnik poprawnie przyjął piłkę, “nawinął” dwóch obrońców Górnika naraz, a następnie plasowanym strzałem pokonał Daniela Bielicę.
Po jednym ciosie nastąpił kolejny. 40. minuta, rzut rożny i znów przy futbolówce Hubert Matynia. Piękne dośrodkowanie, wprost na głowę Szymona Matuszka i Miedź podwoiła swoją zdobycz. 2:0. Na uwagę zasługuje beznadziejne krycie gospodarzy oraz całkowicie niezrozumiała postawa Bielicy, który przy crossie zanotował tzw. pusty przelot.
Po zmianie stron “Trójkolorowi” więcej atakowali, ale za to nadziewali się na kontry. Po jednej z nich Narsingh mógł drugi raz wpisać się na listę strzelców, minimalnie jednak chybił. Trzeci gol i tak wpadł w 72. minucie. Nagle w polu karnym znalazło się więcej piłkarzy z Legnicy niż z Zabrza. Olaf Kobacki doskonale obsłużył Chucę, a byłemu graczowi Wisły Kraków pozostało już tylko celnie przymierzyć, co też zrobił.
Miedź potrzebowała dziś trzech punktów jak kania dżdżu. Dzięki wygranej doskoczyła na jeden punkt do przedostatniej Korony Kielce, ale walka o utrzymanie rozpoczyna się dopiero teraz. Czy podopiecznym Grzegorza Mokrego wystarczy determinacji, by kontynuować serię już po nowym roku?
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk12 Nov 2022 · 16:59
Źródło: własne

Przeczytaj również