Poważne obawy o przyszłość polskiej piłki. "Chaos, brak planu. Przyszłych Lewandowskich nie dostrzegłem"

Poważne obawy o przyszłość polskiej piłki. "Chaos, brak planu. Przyszłych Lewandowskich nie dostrzegłem"
YouTube
Ryszard Komornicki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyraził swoje zaniepokojenie stanem polskiego futbolu. Byłego piłkarza Górnika Zabrze i reprezentacji Polski szczególnie martwi poziom rozgrywek ligowych w naszym kraju.
Komornicki przestrzega, by nie oceniać poziomu polskiej piłki, patrząc wyłącznie na osiągnięcia kadry Adama Nawałki. - Dokonania kadry zniekształcają rzeczywisty obraz polskiej piłki. Wszyscy się szczycą Robertem Lewandowskim i uważają, że jest cudownie, bo Polak osiągnął szczyt. Ale piłka to sport zespołowy - zauważył Komornicki, który ponad 20 lat swojej kariery spędził w Szwajcarii.
Dalsza część tekstu pod wideo
 - Spójrzmy czasem na jej dół, tam gdzie są ci, którzy mają przyjść po Lewandowskim. Jak oni będą grali? Oglądałem młodzieżowe mistrzostwa Europy w Polsce i przyszłych Lewandowskich nie dostrzegłem- podkreślił szkoleniowiec.
Dużym problemem jest brak spójnego systemu szkolenia w Polsce, zaś konsekwencje tego będą odczuwalne przez lata.- Mam wrażenie, że nasza piłka jest chaosem. Często prezes klubu nie ma wizji, planu, chce tylko ciułać punkty i trwać. Niestety tak wygląda gra wielu ligowych drużyn w Polsce. Zatrudnia się trenera, który ma wygrać w niedzielę. Jeśli nie wygra, wylatuje. Tam trener jest chłopcem do bicia i usuwa się go, gdy kibice żądają winnego - dodał Komornicki, który w reprezentacji Polski rozegrał 20 meczów.
Komornicki przekonywał, że polskim klubom brakuje stabilizacji i planu, który byłby realizowany mimo niepowodzeń. Trener w ekstraklasie pracuje średnio przez 169 dni - W naszej piłce ligowej logiki jest tyle, co na lekarstwo. I widać to także w Legii, która ma europejski budżet. Oczekiwałem, że w tym sezonie zrobi kolejny krok do przodu. Tymczasem zrobiła dwa kroki wstecz. Tak się buduje w polskiej lidze? - zakończył były zawodnik reprezentacji Polski.

Przeczytaj również