"Premier League nie powinna być wzorem, ale ostrzeżeniem"

Dietmar Hamann nie wierzy, by wielkie pieniądze przełożyły się na poprawę poziomu Premier League.


Dalsza część tekstu pod wideo
Od nowego sezonu angielskie kluby otrzymają potężny zastrzyk finansowy, który jest efektem największego w dziejach futbolu kontraktu telewizyjnego. Działacze z innych lig patrzą na Premier League z zazdrością, ale Hamann twierdzi, że powinni się skupiać na dobrym zarządzaniu, a nie pogoni za pieniędzmi. Te bowiem wcale nie muszą przełożyć się na dobre wyniki.


- Pojawiające się w Niemczech założenie, że to pieniądze są kluczem do sukcesu, jest błędne. Angielski futbol stoi przed ogromnym problemem. Jest na prostej drodze do kryzysu. Wzrost środków finansowych pochodzących z kontraktu telewizyjnego nie podniesie poziomu futbolu. Wyniki klubów z Premier League w ostatnich kilku latach w europejskich pucharach były najlepszym przykładem, że pieniądze nie gwarantują sukcesu - uważa Hamann.


Były pomocnik Liverpoolu twierdzi, że piłkarze w Anglii są przepłacani. Nie chodzi jednak o największe gwiazdy, ale zwykłych przeciętniaków.


- Dostają z trzy miliony euro rocznie tylko dlatego, że potrafią prosto biegać. To bardzo niebezpieczne dla angielskich klubów - mówi Hamann


42-letni Niemiec dodaje, że gigantyczne pieniądze, którymi operują angielskie kluby, nie przełożyły się na ściągnięcie na Wyspy zawodników z najwyższej półki.


- Wśród pięćdziesięciu najlepszych piłkarzy świata jest może pięciu piłkarzy z Premier League. To Sergio Aguero, Eden Hazard, David Silva, Mesut Ozil i Alexis Sanchez. Najlepsi grają gdzie indziej - komentuje Hamann.


- Premier League nie powinna być wzorem do naśladowania, ale raczej ostrzeżeniem. Także dlatego, że najpopularniejszy sport na świecie coraz bardziej traci kontakt z ludźmi - podsumowuje były reprezentant Niemiec.
Źródło: ESPN.co.uk

Przeczytaj również